Poniedziałkowy finał IMP w Lesznie mógł zadowolić nawet największych żużlowych malkontentów. Szesnastu najlepszych zawodników w kraju uraczyło nas speedwayem przed duże "S". Bez żadnych wstępów, odsypywania się nawierzchni, już w pierwszej serii dostaliśmy tyle mijanek, że moglibyśmy nimi obdzielić przynajmniej parę zawodów. Sami zawodnicy byli zaskoczeni, że od inauguracyjnego biegu zewnętrzna "chodziła" aż miło.
Już na dzień dobry dostaliśmy starcie tytanów, z udziałem dwóch najlepszych aktualnie zawodników w kraju, a kto wie czy i na świecie. W przedsmaku finału Maciej Janowski znakomitą akcją tuż po starcie minął mistrza świata Bartosza Zmarzlika. Doborową stawkę w tym biegu uzupełnił jeszcze obrońca tytułu Janusz Kołodziej.
Runda zasadnicza przypominała bokserską wymianę ciosów. Poza zdecydowanym dominatorem Janowskim, który dzielił i rządził, w klasyfikacji mieszało się jak w dużym kotle. Sypnęło kilkoma niespodziankami.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga. Patryk Dudek zmierzył się z quizem!
Na początku w odwrocie byli Patryk Dudek i wspomniany Kołodziej. Gdyby obowiązywał system sprzed kilku lat, po dwóch seriach byliby już prawdopodobnie poza rozgrywką medalową.
Od drugiej połowy turnieju ich karta zaczęła się odwracać. Na drugi biegun powędrował m.in. Jarosław Hampel. Zaciął się Zmarzlik. Żużlowiec Moje Bermudy Stali Gorzów był niezwykle zdeterminowany, aby zdobyć złoto. IMP jest bowiem ostatnim skalpem dużych imprez jakiego mu brakuje. Wyciskając z motocykla soki rzutem na taśmę wturlał się do gonitwy barażowej.
Duży zawód gospodarzom sprawili Dominik Kubera i Bartosz Smektała, chociaż na ogólnym bilansie zysków oraz strat i tak wyszli nieźle, bo oprócz Kołodzieja do dalszej fazy wszedł również kolekcjoner punktów - Piotr Pawlicki. Czarnym koniem finału okazał się Szymon Woźniak. Mistrz z 2017 roku cieszył się z brązu jak dziecko. Cały sezon ma pod górkę, a teraz otrzymał piękną rekompensatę za cierpliwość.
O tym, że finał był potwornie wyrównany świadczy fakt, iż żużlowcy z miejsc 3-6 zgromadzili solidarnie po dziesięć punktów.
Spokojnie i sprawnie przebiegający turniej zmąciła kolizja w wyścigu barażowym Dudka i Pawlickiego. Zawodnicy niepotrzebnie uwikłali się w walkę. Wystarczyło, żeby zachowali swoje pozycje a dojechaliby bezpiecznie do finału, w którym czekali najlepsi po rundzie zasadniczej cyborg Janowski i Woźniak.
Zawodnik Fogo Unii podciął kolegę z Falubazu, a siedzący w studio trener kadry Marek Cieślak słusznie zapytał - Po co!?. Młodszego z braci nie pierwszy raz poniosła fantazja. Zamykający tyły w pierwszej wersji Kołodziej i Zmarzlik dostali prezent w postaci powtórki, z którego fartownie skorzystali.
W ogóle nasz czempion globu może mówić o niebywałym szczęściu. Stop-klatki pokazały jak na dłoni, że Bartosz czołgał się do taśmy, a że miał już na swoim koncie ostrzeżenie, to arbiter Krzysztof Meyze darował mu "życie"
Finał był teatrem jednego aktora. Po nim nikt nie miał wątpliwości, że mistrzostwo wpadło we właściwie ręce. Janowski był poza zasięgiem, nie przegrał biegu i przymierzył koronę po razu drugi. Wcześniej uczynił to pięć lat temu.
Największy niedosyt mógł czuć odbierający srebro Zmarzlik. On jak nikt pragnął krążka z najcenniejszego kruszcu, a znów musiał obejść się smakiem. Co złośliwsi mogliby powiedzieć, że gwiazda reprezentacji Polski jest Adasiem Miauczyńskim IMP-u. Bohater filmu "Nic śmiesznego" był wiecznie drugi.
Wyniki:
1. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - 15 (3,3,3,3,3) - 1. miejsce w finale
2. Bartosz Zmarzlik (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 10+2 (2,3,1,1,3) - 2. miejsce w finale
3. Szymon Woźniak (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 12 (3,3,2,3,1) - 3. miejsce w finale
4. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) - 10+3 (1,1,3,3,2) - 4. miejsce w finale
5. Patryk Dudek (RM Solar Falubaz Zielona Góra) - 10+1 (1,2,3,2,2)
6. Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno) - 10+w (2,2,1,2,3)
7. Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) - 8 (3,1,0,3,1)
8. Jarosław Hampel (Motor Lublin) - 7 (3,3,0,1,0)
9. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) - 7 (1,2,2,1,1)
10. Krystian Pieszczek (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) - 6 (2,0,3,0,1)
11. Kacper Woryna (PGG ROW Rybnik) - 5 (1,0,1,0,3)
12. Paweł Przedpełski (Eltrox Włókniarz Częstochowa) - 5 (0,t,2,1,2)
13. Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno) - 4 (0,2,0,2,0)
14. Przemysław Pawlicki (MrGarden GKM Grudziądz) - 4 (2,0,2,0,d)
15. Norbert Kościuch (Orzeł Łódź) - 3 (0,1,0,0,2)
16. Krzysztof Kasprzak (Moje Bermudy Stal Gorzów) - 3 (0,0,1,2,d)
17. Jakub Jamróg (Motor Lublin) - 1 (1)
18. Adrian Miedziński (eWinner Apator Toruń) - ns
Bieg po biegu:
1. (62,35) Janowski, Zmarzlik, Kołodziej, Kościuch
2. (62,56) Drabik, Prz. Pawlicki, Smektała, Przedpełski
3. (62,56) Hampel, Pi. Pawlicki, Woryna, Kasprzak
4. (62,47) Woźniak, Pieszczek, Dudek, Kubera
5. (62,00) Zmarzlik, Kubera, Jamróg (Przedpełski - t), Woryna
6. (63,22) Woźniak, Smektała, Kościuch, Kasprzak
7. (62,25) Hampel, Dudek, Kołodziej, Prz. Pawlicki
8. (62,16) Janowski, Pi. Pawlicki, Drabik, Pieszczek
9. (62,44) Pieszczek, Smektała, Zmarzlik, Hampel
10. (62,44) Dudek, Przedpełski, Pi. Pawlicki, Kościuch
11. (62,25) Kołodziej, Woźniak, Woryna, Drabik
12. (62,06) Janowski, Prz. Pawlicki, Kasprzak, Kubera
13. (62,32) Woźniak, Pi. Pawlicki, Zmarzlik, Prz. Pawlicki
14. (62,85) Drabik, Kubera, Hampel, Kościuch
15. (62,47) Kołodziej, Kasprzak, Przedpełski, Pieszczek
16. (61,91) Janowski, Dudek, Smektała, Woryna
17. (62,62) Zmarzlik, Dudek, Drabik, Kasprzak (d/4)
18. (62,98) Woryna, Kościuch, Pieszczek, Prz. Pawlicki (d/1)
19. (62,56) Pi. Pawlicki, Kołodziej, Smektała, Kubera
20. (62,37) Janowski, Przedpełski, Woźniak, Hampel
Baraż:
(62,94) Kołodziej, Zmarzlik, Dudek, Pi. Pawlicki (w/su)
Finał:
Janowski, Zmarzlik, Woźniak, Kołodziej
Sędzia: Krzysztof Meyze