eWinner Apator Toruń idzie na zapleczu PGE Ekstraligi jak po swoje. Spełnia się przepowiednia ekspertów, że trener Tomasz Bajerski przejdzie przez rozgrywki suchą stopą i nie zastosuje ani jednej rezerwy taktycznej. Papier, który przyjmie wszystko okaże się wiążący, a prezes głównego partnera klubu i całej ligi wygra zakład.
Oczywiście cuda się zdarzają, ale fatalna końcówka i brak awansu dla Torunia byłby szyty grubymi nićmi. Do akcji musiałaby wkroczyć jakaś komisja śledcza.
Żarty jednak na bok. Nastąpi oczekiwana, powrotna zamiana miejsc. PGG ROW tylko rok pocieszył się z jazdy w najlepszej lidze świata. Dokładnie sezon będzie trwać przygoda torunian z eWinner 1. Ligą. Jedno jest pewne. Jeśli nawet nie wszystkie plany działaczom Apatora wypalą i tak nie podzielą losów rybniczan. Z drugiej strony byłoby o to naprawdę trudno.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga. Patryk Dudek zmierzył się z quizem!
W gabinetach trwa prawdziwa burza mózgów. Przemysław Termiński ze swoimi współpracownikami kreśli listy życzeń i je na bieżąco aktualizuje. Wie, że beniaminek musi być krok przed konkurencją. W odróżnieniu od Krzysztofa Mrozka, on ma pewien szkielet zespołu, jest z kim do PGE Ekstraligi wchodzić. Szef ROW-u porwał się z motyką na słońce, chyba sam do końca nie wierząc, że ta misja ma sens.
Właściciel Apatora słynie z tego, że przywiązuje się do nazwisk i nie lubi rotować składem, za co już raz zapłacił najwyższa cenę. A jak już sobie kogoś upatrzy, to ponawia oferty. Tak było chociażby z Artiomem Łagutą. Rosjanin od dawna jest na celowniku pana Przemysława.
Teraz też sondowano, jakie plany ma gwiazdor GKM-u. Ciśnienia wielkiego jednak nie było, bo raz, że Łaguta jest bardzo blisko przenosin do Betard Sparty, a dwa wraca Jason Doyle i przy ewentualnym pozostaniu braci Holderów, w formacji zagranicznej zrobiłoby się bardzo ciasno.
A jest jeszcze przecież Wiktor Kułakow, z którego klub bardzo chętnie zrobiłby jeżdżącego Polaka. Wtedy zmiany nie ominęłyby szkieletu krajowego. W grodzie Kopernika zastanawiają się, czy z Tobiaszem Musielakiem i Adrianem Miedzińskim zwojują świat. Obaj dostali szansę zaprezentowania się w PGE Ekstralidze na zasadach gościach i szału nie zrobili. Wydaje się, że jeden z nich może zostać poświęcony.
Termińskiego okrzyknięto by królem polowania gdyby wyszedł mu numer z wyciągnięciem Patryka Dudka z RM Solar Falubazu Zielona Góra. Byłego wicemistrza świata dawno temu łączono już z Toruniem, kilkanaście razy w roku widywano jego teamowego busa w tym mieście. Okazało się, że z Torunia pochodzi babcia żużlowca. Wróbelki ćwierkają, że zapytanie padło, ale wyciągnięcie go z macierzy byłoby prawdziwym majstersztykiem.
Szukanie opcji awaryjnych w przypadku Apatora jest naturalną siłą rzeczy. Ukręcili na siebie bata wypożyczając Jacka Holdera do Gorzowa. Moje Bermudy Stal tak się odwdzięczyła za uratowanie sezonu, że na boku "kręci lody" z młodym Kangurem. Dopóki nie uda się sfinalizować rozmów trzeba brać pod uwagę każdy scenariusz. To jest żużel, to są pozbawieni skrupułów polscy prezesi.
Słychać głosy, że Apatorowi udało się załatać juniorską dziurę po kończącym powoli wiek młodzieżowca Igorze Kopeć-Sobczyńskim. Kamil Marciniec robi regularne postępy, ale to wciąż melodia przyszłości więc na ekstraligowych torach potrzeba mu solidnego wsparcia. Wybór padł na Karola Żupińskiego, który jest czołowym juniorem na zapleczu w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk. Teraz nadszedł odpowiedni moment, aby zrobić krok dalej. Przykład ROW-u znów udowodnił, że bez przynajmniej jednego solidnego zawodnika do lat 21 o sukcesie w PGE Ekstralidze można pomarzyć.
Zobacz także:
- Transferowa bomba od Wolfe Wittstock. Robert Lambert pojedzie w 2. lidze
- Perfekcyjna kolejka sędziów! Artur Kuśmierz zachował zimną krew po upadku Jacka Holdera