Marek Cieślak był we wtorek gościem transmitowanego przez "Kanał Sportowy" programu Hejt Park. Trener odpowiedział na szereg kwestii związanych z jego pracą.
W trakcie rozmowy nie zabrakło pytań dotyczących bieżących spraw. Cieślak poinformował m.in. o stanie zdrowia Jakuba Miśkowiaka. - Z Jakubem jest już wszystko w porządku. Od czwartku będzie trenował i pojawi się również podczas meczu z Fogo Unią - powiedział.
Szkoleniowiec odniósł się także do dobrej formy prezentowanej przez Pawła Przedpełskiego. - Nie jedzie w pierwszym biegu, a bardzo go to denerwowało. Uspokoił skołatane nerwy i dobrze zrobiła mu przeprowadzka do Częstochowy.
ZOBACZ WIDEO Leigh Adams mu pomógł. Dzięki niemu junior Fogo Unii Leszno wie więcej
Szkoleniowiec Eltrox Włókniarza Częstochowa musiał także skomentować ostatnią porażkę z Motorem Lublin, a konkretnie fatalną dyspozycję Jasona Doyle'a. - Nie wiem, co się stało. Nikt tego nie przypuszczał, tak samo, jak jednego punktu Holty. To był jednak wypadek przy pracy i w następnych meczach Jason będzie jeździł bardzo dobrze - stwierdził Cieślak.
W Hejt Parku nie zabrakło również tematów ogólnych. Trener miał okazję wypowiedzieć się o instytucji gościa, budzącej w tym sezonie sporo kontrowersji. - Regulamin poniósł porażkę. Gość powinien być używany inaczej. To też jednak wina zawodników. Podpisali oni umowy, w których stawia się jakieś oczekiwania, a oni ich nie spełniają - ocenił były żużlowiec.
Wciąż aktualny selekcjoner reprezentacji Polski wyraził także niepochlebną opinię o zamianie Drużynowego Pucharu Świata na Speedway of Nations. - Zlikwidowanie DPŚ to hańba dla światowego żużla. Dyscyplina powinna mieć drużynowe mistrzostwa świata. Liczę, że turniej powróci, bo wielu twierdzi, iż to były jedne z najlepszych zawodów w sezonie.
W trakcie programu nie mogło zabraknąć tematów związanych z zeszłorocznym zamieszaniem dotyczącym kadry. Jak się okazuje, stosunki między Cieślakiem a Maciejem Janowskim są w zasadzie żadne.
- Maciej był nawet w Częstochowie z Betard Spartą, ale obchodził mnie szerokim łukiem. Dobrze, że parku nie obszedł. To jest dziecinada, a ja przecież zawsze stałem za tymi chłopakami - powiedział szkoleniowiec.
Czytaj także: Żużel. Oglądają mecze 20 metrów nad ziemią. Mówią o nich Niemcy, Amerykanie chcą nagrać materiał
Czytaj także: Żużel. Jeśli nie usuną awarii do 9 sierpnia, to Stal będzie musiała poszukać innego stadionu