Żużel. Plusy i minusy. Gwiazdy Apatora straszą siłą. Tylko kataklizm może zabrać im awans do PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jack Holder
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jack Holder

Tylko kataklizm może zabrać Apatorowi Toruń awans do PGE Ekstraligi. Takie opinie są na porządku dziennym, jeśli weźmiemy pod uwagę gwiazdorski skład drużyny. Po drodze zespół może trafić jednak na kilka przeszkód. Trzeba być czujnym.

W tym artykule dowiesz się o:

PLUSY

Gwiazdorski skład. Ostatni raz eWinner 1. Liga tak wyraźnego faworyta jakim obecnie jest eWinner Apator Toruń miała chyba w 2017 roku. Wtedy skład naszpikowany mocnymi nazwiskami skonstruowała Unia Tarnów. Trochę słabiej może wygląda w przypadku torunian formacja juniorska, ale za wcześnie, aby zacząć ją przekreślać. Tym bardziej, że konkurencja wcale lepiej się nie prezentuje.

W każdym razie Apator mając w swojej drużynie Wiktora Kułakowa, braci Holderów, Tobiasza Musielaka i Adriana Miedzińskiego to faworyt numer jeden. Inaczej być nie może. Każdy z tych zawodników mógłby z powodzeniem jeździć w PGE Ekstralidze.

Powrót do korzeni. Działacze w Toruniu widząc nie najlepszą koniunkturę wśród kibiców w ostatnim czasie, postanowili trochę odświeżyć wizerunek klubu. Najpierw powrócono do nazwy drużyny "Apator", a później ściągnięto nazwiska od lat kojarzone z klubem - Adriana Miedzińskiego i trenera Tomasza Bajerskiego. To dobry ruch, który niejako złagodził kibicom niesmak po zeszłorocznym spadku. Będziemy obserwować teraz, czy Apator wejdzie na zwycięską ścieżkę i odzyska dawną magię.

ZOBACZ WIDEO To się Patryk Dudek zagotował: Swoje jaja mam, a tata będzie ze mną tak długo jak będzie chciał

MINUSY

Presja. Apator to niekwestionowany faworyt do awansu. Nikt nie wyobraża sobie, że w całej misji "PGE Ekstraliga" coś mogłoby pójść nie tak, a drużyna nie wygrałaby ligi. Zawodnicy muszą się z tym liczyć, że będą surowiej oceniani, a kibice będą od nich wymagać dużo więcej, niż od pozostałych zespołów. Gorące mogą być szczególnie play-offy.

Starty w PGE Ekstralidze. Zasadniczo ten minus może obrócić się w plus, ale zawsze jest zagrożenie, że w trakcie startów w wyższej lidze przydarzy się jakaś kontuzja i wtedy Apator może mieć problem. Szczególnie, że tyczy się to naprawdę ważnych zawodników, jak bracia Holderowie, Miedziński, czy być może wkrótce Kułakow. Z drugiej jednak strony to dla nich szansa na zbudowanie formy i sprawdzenie sprzętu. Na końcu tego wszystkiego jest jednak pewne ryzyko, dlatego traktujemy je w kategoriach "in minus".

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. TAURON SEC. Gwiazdy szalały w Bydgoszczy. Niezwykle emocjonujący turniej dla Leona Madsena [RELACJA]

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Między literą prawa i duchem sportu. Nie dobijać Stali [FELIETON]

Źródło artykułu: