O samym upadku Nielsa Kristiana Iversena wiemy jedynie tyle, że doszło do niego, kiedy zawodnicy rywalizowali ze sobą spod taśmy. Duńczyk miał później uskarżać się na ból, więc gorzowianie postanowili reagować błyskawicznie. - Woleliśmy dmuchać na zimne i pokazać go lekarzom. Z tego powodu został od razu przywieziony do szpitala na badania - mówi nam prezes Marek Grzyb.
Pierwsze informacje ze szpitala są jednak optymistyczne. - Niels jest pobijany. Oczywiście, odczuwa kontakt z torem. Ma trochę siniaków, ale uspokajam kibiców, że nie ma powodów do obaw - tłumaczy szef Stali.
- Z wieści, które uzyskałem, jest wszystko w porządku. Nie doszło do żadnych złamań. Wszystko wskazuje na to, że skończy się na strachu i Niels wróci niebawem do ścigania - podsumowuje prezes Moje Bermudy Stali Gorzów.
Zobacz także:
Jarosław Hampel zawodnikiem Motoru Lublin!
Miesiąc ma kłopoty z oddychaniem
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump