- W przyszłym tygodniu odbędzie się telekonferencja z udziałem klubów 2. Ligi Żużlowej, którym bardzo zależy na rozegraniu sezonu 2020. Wszyscy działacze podkreślają chęć jazdy. [...] Zrobimy wszystko, żeby druga liga mogła ruszyć - mówił kilka dni temu Zbigniew Fiałkowski, wiceprzewodniczący GKSŻ, dla polskizuzel.pl.
Chęć startu w 2. Lidze Żużlowej wyrażają wszystkie drużyny. Działacze już wcześniej ustalili, że liga ma ruszyć początkiem sierpnia i ten termin pozostaje bez zmian. Na zielone światło mocno czeka SpecHouse PSŻ Poznań. W stolicy Wielkopolski na stole leży bowiem duża kasa.
Konkretnie: 350 tys. zł, które poznaniacy mają dostać z miejskiej dotacji. Mają, o ile wystartują tegoroczne zmagania w najniższej klasie rozgrywkowej w Polsce. A jeśli nie, SpecHouse PSŻ nie zobaczy z miasta ani złotówki.
- Umowa z klubem nie została jeszcze podpisana i jeśli liga nie wystartuje, to wspomniana kwota pozostanie do wykorzystania w ogólnym budżecie miasta - przyznała dla "Głosu Wielkopolski" Ewa Bąk, dyrektor Wydziału Sportu UM Poznania.
Kwota 350 tys. zł jest obecnie zabezpieczona w budżecie miasta. W SpecHouse PSŻ mocno liczą, że miejskie władze nie zostaną zmuszone do anulowania dotacji, bo w takim wypadku i tak trudna już sytuacja drugoligowca stałaby się jeszcze gorsza.
Nie jest tajemnicą, że kluby z 2. Ligi Żużlowej mają ogromny problem. Wpływy zmniejszyli sponsorzy, organizacje nie zarabiają na sprzedaży biletów i karnetów. Gdy dojdzie do tego brak miejskiej dotacji, sytuacja SpecHouse PSŻ będzie nie do pozazdroszczenia.
Zobacz też:
Żużel. Jest zgoda na przejazdy zarobkowe bez kwarantanny. PGE Ekstraliga chce jednak otwartych granic
Żużel. Prezes Wilków Krosno: Szykujemy się na 10 meczów. Mamy ustne porozumienia z zawodnikami [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams