Zmodyfikowany regulamin PGE Ekstraligi pozwala klubom na korzystanie z instytucji "gościa", którym może być zawodnik z eWinner 1. Ligi lub 2. Ligi Żużlowej. Drużyny będą mogły zakontraktować dowolną liczbę takich żużlowców, a w meczu wystąpić będzie mogło nawet dwóch "gości".
Na takie rozwiązanie zdecydował się Falubaz Zielona Góra, który nawiązał porozumienie z Grzegorzem Walaskiem, na co dzień związanym z Arged Malesa TŻ Ostrovia.
- Priorytetem jest dla mnie Ostrovia, tam mam kontrakt bazowy - mówi w rozmowie z "Radiem Index" Walasek, zdradzając, że Arged Malesa TŻ Ostrovia nie robiła żadnych problemów z jego gościnną umową w Falubazie.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
- Z rozmowy z Mariuszem Staszewskim mogłem wywnioskować, że nawet będzie lepiej, jak podpiszę umowę w PGE Ekstralidze - stwierdza Walasek, od poniedziałku "gość" w Falubazie.
- Nie chciałbym być straszakiem dla kogoś, kto wcześniej dogadał się z klubem. Nie chcę, by po pojawieniu się mojej osoby w składzie, ktoś z niego wyleciał. Mi na tym nie zależy, mówiłem to przed podpisaniem umowy - zaznacza.
Walasek jest pierwszym ogłoszonym "gościem" w klubie z PGE Ekstraligi. Jego zdaniem ta instytucja może okazać się zbawienna dla żużla w naszym kraju. Dzięki niej żużlowcy z niższych klas rozgrywkowych będą mogli sobie cokolwiek dorobić.
- Instytucja gościa może uratować polskich zawodników, polski żużel. W pierwszej i drugiej lidze są pieniądze nie do końca adekwatne do tego sportu. Musimy wymieniać się w ligach i mieć jak najwięcej imprez, by to w ogóle miało sens - zaznacza Walasek.
Zobacz też:
Żużel. Falubaz pozyskał gościa. Wielki powrót do Zielonej Góry
Żużel. Falubaz może odetchnąć z ulgą. Miasto nie pozwoli na upadek klubu