Długo oczekiwany start PGE Ekstraligi już 12 czerwca, a to oznacza, że kluby z najwyższej klasy rozgrywkowej muszą być do tego czasu gotowe zarówno pod względem sportowym jak i infrastrukturalnym. Tak jest w przypadku Motoru Lublin. W przerwie międzysezonowej przeprowadzono remont obiektu i na tej renowacji zyskają kibice oraz zawodnicy. Przy czym ci pierwsi na zobaczenie efektów prac będą musieli jeszcze trochę poczekać.
Stadion w Al. Zygmuntowskich odwiedzili prezydent Miasta Lublina Krzysztof Żuk i zastępca prezydenta ds. sportu Beata Stepaniuk-Kuśmierzak. Miejska delegacja wraz z przedstawicielami Motoru przeprowadzili kontrolę remontu obiektu.
- Wizyta miała na celu ocenę wykonanych prac przy udziale Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz klubu Motor. Stan przygotowania klubu do nowego sezonu władze miasta oceniają pozytywnie, biorąc pod uwagę infrastrukturę na stadionie, o który wspólnie dbają - poinformowała Joanna Stryczewska z biura prasowego lubelskiego ratusza na łamach "Kuriera Lubelskiego".
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cugowski: Żużel jest sportem, który powinien najszybciej wrócić na stadiony
W ramach odświeżenia obiektu Motoru Lublin m.in. zwiększono liczbę wejść na stadion. Dzięki zmianie lokalizacji bram i furtek wejściowych powiększono przestrzeń między ogrodzeniem stadionu a jezdnią. Ponadto wymieniono nawierzchnię chodnikową oraz ulepszono podjazd dla osób niepełnosprawnych. Prace objęły również oświetlenie, instalacje teleinformatyczne przy wejściach na stadion, konserwację maszyny startowej i wzmocnienie bandy pneumatycznej przy wyjściach z łuków. Według przekazanych "Kurierowi Lubelskiemu" informacji koszt renowacji wyniósł ok. 1,3 mln zł.
Pierwsze tegoroczne spotkanie na lubelskim obiekcie zaplanowane jest na 21 czerwca. Rywalem Motoru będzie Moje Bermudy Stal Gorzów, jednakże to spotkanie ze względów bezpieczeństwa odbędzie się bez udziału kibiców. Mimo obecnego stanu zagrożenia epidemicznego w całym kraju, lubelski ratusz ma ciągle nadzieję, że jeszcze w sezonie 2020 fani Motoru będą mogli na żywo dopingować swój zespół.
- Liczymy, że sytuacja spowodowana przez stan epidemii uspokoi się na tyle, że jeszcze w tym roku kibice będą mogli zobaczyć lubelskich żużlowców z trybun stadionu przy al. Zygmuntowskich - podsumowała Stryczewska.
Zobacz także: Czy mistrz świata zostanie wyłoniony w Warszawie?
Zobacz także: Apator wie jak rozmawiać w sprawie kontraktów