Żużel. Był blisko końca kariery. Jeden mecz zmienił wszystko

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Kevin Fajfer na pierwszym miejscu
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Kevin Fajfer na pierwszym miejscu

24 sierpnia 2020 roku Kevin Fajfer zaliczył przełom w swojej karierze. Pojechał udane zawody w Daugavpils i rozpoczął nowy etap. - Zrobiłem tam fajny wynik i później już było z górki - wspomina w rozmowie z WP SportoweFakty.

Mateusz Domański: Doszły mnie słuchy, że pod kątem sprzętowym na najbliższy sezon jesteś przygotowany naprawdę solidnie. Rzeczywiście tak jest?

Kevin Fajfer, zawodnik Ultrapur Startu Gniezno: Mam wszystko z tamtego roku. Silniki ze mną zostały. Wiadomo, ramy kupiłem nowe, a poza tym doszedł jeden silnik i tego będziemy się trzymać. Aktualnie mam na stanie pięć jednostek gotowych do ścigania.

Jak one się spisują podczas treningów?

Na razie trudno jest to stwierdzić. Raz jest bowiem 10 stopni Celsjusza, a raz - trzy. Generalnie w trakcie sezonu na pewno wszystko będzie tak, jak powinno. Na razie nie ma co się przejmować. Więcej będzie wiadomo po sparingu czy turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego.

ZOBACZ WIDEO: Żadnego gwiazdorzenia. Takie zadania będzie miał u swojego podopiecznego Kasprzak

W twoim kontekście regularnie przypominane jest to, że byłeś bliski zakończenia żużlowej kariery. Los chciał jednak, żebyś ją kontynuował. Tak szczerze mówiąc, czujesz się przykładem, że totalnie nigdy nie można się poddawać?

Na pewno są lepsze przykłady niż ja. Generalnie mogę być jednak zadowolony z siebie, że nie odpuściłem tak łatwo, jak niektórzy. Takie coś nie jest zgodne z moim charakterem. Nie poddaję się, jak coś nie idzie. W takiej sytuacji trzeba się podnieść i wykorzystać szansę. Tak było w przypadku pamiętnego wyjazdu na Łotwę. Zrobiłem tam fajny wynik i później już było z górki.

Jak teraz jedziesz do Daugavpils, to zawody na tamtejszym torze są dla ciebie nieco szczególne?

Jest wtedy bardzo pozytywnie, jedziesz to wszystko odnowić. Jest ta radość i w głowie pozostają te myśli, że właśnie tam wszystko się zaczęło na nowo. Tam pojawiły się nowe nadzieje, że może być jeszcze lepiej. Dziś jestem zadowolony z tego, co mam, a wiem, że jeszcze dużo może być przede mną.

A jak w ogóle stoisz pod kątem zdrowotnym? Wiadomo, że poprzedni sezon pod względem wynikowym był fajny, ale zdrowotnie nie układało się to najlepiej. Czy gdy wsiadasz na motocykl, to nadal odczuwasz jakieś dolegliwości?

Jest wszystko okej. Na motocyklu niczego nie czuję. Mogę cieszyć się z tego, że dobrze przepracowałem zimę pod kątem kondycyjnym i zdrowotnym. Wszystko jest tak, jak być powinno.

Planujesz jakieś zmiany w kontekście podejścia mentalnego? W zeszłym roku czasami chyba aż za bardzo chciałeś, co niekiedy skutkowało upadkami.

Wiadomo, że jak czasami chce się za mocno, to bywa różnie. Jest jednak dla kogo jechać i walczyć o jak najlepszy wynik. To mnie motywuje do ciężkiej pracy.

Czyli nastawienia nie zmieniasz? Czy może jednak momentami będziesz bardziej starał się zachować zimną głowę?

Na pewno wszystko przeanalizowałem i wyciągnąłem plusy oraz minusy z poprzedniego sezonu. Teraz trzeba wszystko zweryfikować. Poukładam to tak, jak być powinno.

Czujesz, że to jest w końcu ten sezon, w którym Start Gniezno awansuje do Metalkas 2. Ekstraligi?

Po to zostaliśmy w drużynie, żeby awansować. Klub dobrał nowych zawodników i uważam, że razem stworzymy bardzo dobry zespół. Sądzę, że obronimy się wynikami.

W tej drużynie od niedawna oficjalnie jest Bastian Pedersen. Czujesz, że to może być wasz joker?

Miejmy nadzieję, że tak będzie. Na pewno przyjedzie w któryś dzień na trening i będzie się starał dopasować jak najlepiej do toru. Po to został wzięty do drużyny, by nam pomagał jak najmocniej w zdobywaniu jak największej liczby punktów.

Jaki jest twój cel minimum na sezon 2025?

Co roku mam taki cel, żeby cały czas iść do przodu, a wyniki były coraz lepsze. Chcę być zadowolony z siebie i żeby też kibice byli ze mnie zadowoleni. Zamierzam zdobywać sporo punktów.

Gdybym dziś zaoferował tobie miejsce w TO5 Krajowej Ligi Żużlowej na sezon 2025, to wziąłbyś to w ciemno?

W tym roku byłem siódmy, więc byłby to kolejny progres. Co to wyjdzie, nie mam pojęcia. Niczego nigdy nie obiecuję. Wiem, że będę dawał z siebie to, co najlepsze i to, co umiem najlepiej. Nie mam żadnych obaw przed tym sezonem - to kolejne możliwości i kolejne doświadczenie. Tylko można cieszyć się z tego, że będę jeździł i podpatrywał innych zawodników, aby udoskonalać siebie.

Komentarze (1)
avatar
Richard Varga Gattling
25 min temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kevin ! 
Zgłoś nielegalne treści