Żużel. Walasek radzi, aby nie lekceważyć telewizji. "Potem zrobi się problem"

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek.
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek.

Inauguracja eWinner 1. LŻ ciągle jest niewiadomą, co według Grzegorza Walaska jest bardzo niekomfortowe zarówno dla zawodników, jak i klubów. Ponadto, lider Arged Malesy TŻ Ostrovii apeluje, aby nie lekceważyć telewizji, bo ona przyciąga sponsorów.

Wiemy już kiedy wystartuje PGE Ekstraliga, jednakże dalej dużą niewiadomą są rozgrywki eWinner 1. Ligi oraz 2. Ligi Żużlowej. GKSŻ ciągle rozmawia z klubami i jest coraz bliżej porozumienia, ale brakuje wiążących decyzji. Taki stan "zawieszenia" jest bardzo niekomfortowy dla zawodników.

- Dwa tygodnie powinny nam wystarczyć do przygotowania się do startu rozgrywek, ale musimy poznać jakiś plan. Możemy jechać w sierpniu czy lipcu, ale nie może być tak, że przez trzy miesiące będziemy biegać i jeździć na motocyklu, bo to nie ma sensu. Musimy mieć jakiś cykl przygotowawczy, a do tego potrzebny jest konkretny termin. Obecnie nikt nic nie wie, a my musimy wiedzieć, jak się odpowiednio przygotować w czasie - mówił z rozgoryczeniem Grzegorz Walasek dla telewizji Proart.

Lider Arged Malesa TŻ Ostrovii zapewnił, że zarówno on, jak i pozostali zawodnicy są skłonni do rozmowy o finansach. Wszyscy rozumieją sytuację w jakiej znalazł się nie tyle sam speedway, co cały polski sport. Jednakże najważniejsze, aby rozmawiać już o konkretnych rozwiązaniach. Do tej pory nie wypracowano realnego scenariusza, który byłby podstawą do konkretnych negocjacji. Zdaniem Walaska, zawodnikom zależy na rozwiązaniu obecnej sytuacji i są gotowi na odjechanie ligi nawet bez udziału publiczności.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill

- Nie ma decyzji odnośnie tego, jak miałyby wyglądać mecze żużlowe czy będą z kibicami, czy też bez. Pewne jest jedno. Mamy telewizję, której nie możemy lekceważyć. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że kiedyś tej telewizji nie było i był problem z pozyskiwaniem sponsorów. Teraz ona jest i musimy zrobić wszystko, żeby odjechać sezon nawet bez kibiców - apeluje Grzegorz Walasek.

Zdaniem jednego z najlepszych polskich seniorów na drugim poziomie rozgrywkowym, GKSŻ powinna w większym stopniu przejąć na siebie koszty organizacji meczów. - Większość osób funkcyjnych, mam tu na myśli kierowników startu, sędziów, wirażowych oraz wszystkich innych pracujących przy zawodach żużlowych, są opłacani przez kluby. Do tego jest wiele opłat do PZM i GKSŻ. Jeśli mielibyśmy jechać bez kibiców, to uważam że z tych opłat wszystkiego kluby powinny być zwolnione - podsumował wychowanek Falubazu Zielona Góra.

Zobacz także: Policzyliśmy zarobki zawodników w sezonie 2020
Zobacz także: Zdunek Wybrzeże wyszło z inicjatywą do kibiców

Źródło artykułu: