Żużel. Nie będzie jazdy na siłę. Piotr Szymański mówi, że rozwiązanie musi zadowolić większość klubów

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Szymański
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Szymański

W dalszym ciągu trwają konsultacje GKSŻ z klubami eWinner 1. Ligi i 2. Ligi Żużlowej. Sytuacja jest dynamiczna. - Musimy wypracować rozwiązanie, które zadowoli większość działaczy. Nie ma przymusu jazdy - zapowiedział Piotr Szymański.

Od kilku dni są prowadzone rozmowy GKSŻ z klubami eWinner 1. Ligi i 2. Ligi Żużlowej. Piotr Szymański zapewnia, że nikt nie będzie działaczy zmuszał na siłę do jazdy. Rozwiązanie musi zadowolić wszystkie strony. - Nie chcemy odjechać ligi za wszelką cenę. Jesteśmy gotowi na każde rozwiązanie. Nie ma przymusu jazdy - powiedział przewodniczący GKSŻ w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.

Kluby będą miały decydujący głos. - Zależy nam na tym, żeby rozgrywki eWinner 1. Ligi i 2. Ligi Żużlowej się odbyły, bo martwimy się o przyszłość klubów i zawodników. Nie zamierzamy jednak robić nic na siłę, jeśli nie będzie takiej woli. Nikogo nie zmusimy. Z punktu widzenia GKSŻ i PZM brak rozgrywek oznacza w praktyce tyle, że umowy ze sponsorem ligi i telewizją będą realizowane rok później - dodał.

Właśnie po to są prowadzone konsultacje. Krzysztof Cegielski ostatnio potwierdził, że sytuacja jest dynamiczna i wiele jeszcze może się zmienić. - Musimy wsłuchać się w głosy działaczy, porozmawiać z telewizją i sponsorem 1. Ligi, a dodam, że firma eWinner jest naprawdę mocno zaangażowana w dyskusję. Później będą zapadać decyzje. A te mogą być różne - stwierdził Szymański.

W niższych klasach rozgrywkowych mamy łącznie czternaście klubów. Mało prawdopodobne jest to, że wszyscy będą mówić jednym głosem. Pojawi się konflikt interesów. - Musimy wypracować rozwiązanie, które zadowoli większość. Jeśli jedna lub dwie drużyny powiedzą, że nie pojadą, to mamy odwołać cały sezon? Przecież reszta nam tego nie wybaczy. Będziemy musieli zorganizować rozgrywki dla większości i zrobić wszystko, żeby pozostali jak najszybciej wrócili. Na tym polega słuchanie większości - wytłumaczył.

Nie wiadomo, czy Lokomotiv Daugavpils przystąpi do rozgrywek. Zainteresowane występami na zapleczu PGE Ekstraligi są Wilki Krosno. - Nie chcę tego rozwiązania w żaden sposób oceniać, bo jest na to za wcześnie. Jestem jednak bardzo zbudowany, że prezes Grzegorz Leśniak wysłał do nas taki sygnał, bo to pokazuje, że klub z Krosna jest stabilny finansowo. A w tych trudnych czasach każda taka informacja cieszy jeszcze mocniej. Na ocenę konkretnych rozwiązań przyjdzie za chwilę czas. Więcej dowiemy się w przyszłym tygodniu - zakończył przewodniczący GKSŻ.

Zobacz także: Żużel. Prezes Ładziński chce czekać z rozpoczęciem sezonu do września. W 2. LŻ mają zdecydowanie najtrudniej
Zobacz takżeŻużel. Ważne słowa Krzysztofa Cegielskiego. "Wielu zawodników chce jechać za regulaminowe pieniądze"

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cugowski: Żużel jest sportem, który powinien najszybciej wrócić na stadiony

Źródło artykułu: