Żużlowiec z kraju Trzech Koron w połowie poprzedniego sezonu dołączył do Zdunek Wybrzeża Gdańsk, jednak nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Szwed zastępował w składzie Adriana Cyfera, ale nie potrafił wznieść drużyny znad morza na wyższy poziom. W dodatku brał udział w dwóch groźnych wypadkach, gdy poważnych kontuzji doznali: Siergiej Łogaczow i Linus Sundstroem.
Kim Nilsson ma obecnie 30 lat, więc może jeszcze rozwinąć swoją karierę - taki ma cel. Pozostał w 1. Lidze Żużlowej podpisując kontrakt z Unią Tarnów. - Grupa Azoty to ogromna część tarnowskiego żużla. Dla nas wszystkich ma to ogromne znaczenie, że mamy po swojej stronie tak potężnego partnera. Dlatego już teraz chciałbym podziękować głównemu sponsorowi za wsparcie w tym trudnym dla wszystkich czasie - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną klubu z Małopolski.
Główny sponsor tarnowian przeznaczył mnóstwo kasy na walkę z koronawirusem. - To bardzo budujące słyszeć takie informacje. W tym momencie służba zdrowia potrzebuje każdej, nawet najmniejszej pomocy. W Szwecji sytuacja jest nerwowa. Nikt nie może tak po prostu przyjść do szpitala na badania. Są zalecenia, żeby każdy został w domu, a jeżeli ktoś czuje się naprawdę źle, powinien skontaktować się ze szpitalem i dopiero pracownicy ocenią, jak mogą w takiej sytuacji pomóc - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
Epidemia sparaliżowała żużel. Przesunięcie rozgrywek nie jest na rękę Nilssonowi. - Praktycznie wszystko było już gotowe. Przyjechałem nawet do Polski, żeby odbyć trening z drużyną Szwecji. Miałem też sprzęt na polskie tory. Wtedy wybuchła epidemia w Europie. Trening został odwołany, a ja musiałem wracać ze sprzętem do domu. Brakuje mi jedynie nowych obszyć, które zostały wstrzymane ze względu na epidemię wirusa - wyjaśnił żużlowiec.
Jak w ostatnich dniach funkcjonuje Kim Nilsson? - Pracuję jeszcze trochę przy sprzęcie. To są takie ostatnie szlify. Cały czas trenuję fizycznie, ale musiałem zmienić sposób treningu. Unikam siłowni i wszelkich przestrzeni publicznych. Moja codzienność wygląda jednak cały czas podobnie. Na pewno jestem jednak dużo ostrożniejszy we wszystkim co robię - podsumował.
Zobacz także: Żużel. Koronawirus. Anders Thomsen nie bagatelizuje ryzyka. "Spędzam większość czasu w domu, jak rozsądni ludzie"
Zobacz także: Żużel. Jak kluby 1. LŻ promują akcję #zostanwdomu? Zdunek Wybrzeże świeci przykładem