Cały świat żyje w strachu z powodu panującego koronawirusa. Andersa Thomsena bawi dosłownie wszystko, jednak do sytuacji z epidemią podchodzi bardzo poważnie i nie bagatelizuje ryzyka. - Spędzam większość czasu w domu, jak rozsądni ludzie. Tak jest teraz przykazane i do tego się stosuję. Dbam w międzyczasie o kondycję swojego ciała - w domu przecież można ćwiczyć. Chodzę też łowić ryby, to fajne zajęcie - przyznał Duńczyk w rozmowie z oficjalną stroną truly.work Stali Gorzów.
Zawodnik z kraju Hamleta wyjechał już w tym sezonie na tor. Dwukrotnie skorzystał z gościnności Zdunek Wybrzeża. 26-latek przypomniał o sobie nadmorskiej publiczności. W sezonach 2016-2018 decydował o sile tego zespołu. Niewiele brakowało, aby poprowadził gdańszczan do PGE Ekstraligi. - Zagoszczenie w miejscu, gdzie spędziłem trzy lata było bardzo miłe. Spotkałem tam starych przyjaciół - dodał.
Thomsen w następnych dniach miał trenować w Ostrowie, ale epidemia koronawirusa nabrała tempa. Duńczyk obawiał się, że zostaną zamknięte granice, więc wrócił do swojego kraju. - Zrezygnowałem z przygotowań w Ostrowie z uwagi na głosy mówiące o zamknięciu polskich granic. Stwierdziłem, że rozsądniej będzie wrócić do domu - stwierdził zawodnik truly.work Stali.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
Nie wiadomo, kiedy rozpocznie się sezon 2020. - Będziemy mieli z pewnością kilka miesięcy opóźnienia w testowaniu motocykli i ustawień. Ponadto stracimy dużo pieniędzy przez tą przerwę, no ale wiadomo - zdrowie jest najważniejsze. Nie jesteśmy jedynymi ludźmi, którzy przez tą sytuację stracą część zarobków. Niektórzy są w gorszej sytuacji - ocenił.
Żużlowcy obecnie mogą tylko biegać i jeździć na motocrossie. Nie będzie im łatwo dojść do pełnej dyspozycji na początku rozgrywek. - Jak pozostaniemy w dobrej formie fizycznej, to przygotowania do powrotu na pewno będą łatwiejsze - podsumował Thomsen.
Zobacz także:
Czy koronawirus ma duży wpływ na żużlowców? W innych branżach wcale nie jest lepiej
Żużel. Koronawirus. Andrzej Lebiediew poucza kibiców z całej Polski. Łotysz mówi, że tęskni za jazdą