Żużel. Ostafiński i Hynek biorą się za łby. Zakład, że Falubaz wygra w Rybniku?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Martin Vaculik

Dariusz Ostafiński i Kamil Hynek w gorącej dyskusji o terminarzu. - Falubaz jedzie na inaugurację do Rybnika, bo uznano, że jest najsłabszy z całego towarzystwa - mówi Ostafiński. - A założymy się, że Falubaz w Rybniku wygra - ripostuje Hynek.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Za nami tydzień ważnych decyzji. Licencje bez zaskoczeń. Ci, którzy mogli ich nie dostać, po prostu się nie zgłosili do procesu. Mamy jednak terminarz na 2020 i o tym sobie pogadajmy. Pamiętasz, jak rok temu szukano możliwie najsłabszego rywala dla Motoru i znaleziono GKM. Idąc tym tropem, można wysnuć wniosek, że nie tylko my uważamy, że Falubaz na papierze wygląda gorzej niż przed rokiem, że za plecami ma tylko ROW. W końcu zielonogórzan wysłano na pierwszą kolejkę do Rybnika.

Kamil Hynek, WP SportoweFakty: To trochę jak z Kasprzakiem, gdzie po dobrym sezonie przychodzi słabszy. Falubaz teraz był w czwórce, ale rok temu miał baraże i teraz znowu powinien przyjść dołek. Na dzień dobry trafia mu się jednak słaby ROW więc nie mam przekonania, że czeka nas powtórka z rozrywki.

Czytaj także: Za i przeciw Hynka. Terminarzowa droga Sparty przez mękę

Hynek: Ostatnio w modzie są zakłady. Zakłada się nowy sponsor tytularny Apatora więc i my możemy. Mówię, że Falubaz i tak wygra w Rybniku. Przyjmujesz?
Ostafiński: Chciałbym napisać, że tak i okrasić to jakimś soczystym stwierdzeniem w stylu, zobaczysz, że ROW skopie Falubazowi tyłek. Jednak nie mam duszy hazardzisty. Typowania, zakłady, to nie jest moja mocna strona.

ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika

Ostafiński: Zresztą powiedziałem wyraźnie, że Falubaz wysłano do Rybnika, bo na papierze jest słabszy od pozostałych, ale od PGG ROW-u jest mocniejszy. Swoją drogą chciałbym, żeby beniaminek wygrał na inaugurację, bo w innym razie kiepsko to widzę. Nawet jak z manetek zawodników będzie kapał pot. A tak z ciekawości, to o co chciałeś się założyć. Chyba nie o pół litra?
Hynek: Przy weekendzie to dobra opcja, ale niekoniecznie. Kiedyś modne były zakłady o rację, uścisk dłoni prezesa lub satysfakcję.

Hynek: Żeby nie było, ROW-u też nie skreślam. Wierzę w czary Piotra Świderskiego.
Ostafiński: To się różnimy, bo ja w żadne czary nie wierzę. Wierzę natomiast w ciężką pracę oraz w to, że Świderski potrafi wydobyć z zawodników ukryte pokłady energii. Słyszałem co nieco o jego udanej współpracy z Protasiewiczem.

Ostafiński: Wróćmy jednak do terminarza. Pisałeś w piątek, że najgorszy ma Sparta, a ja uważam, że Falubaz. Wyjazd do Rybnika, dla którego będzie to mecz o życie, a potem Włókniarz i GKM w domu. Włókniarz najmocniejszy po Unii, a GKM też lepszy niż przed rokiem, kiedy to przegrał w Zielonej Górze przez błąd sędziego. To jest trudne wejście w sezon.
Hynek: Mimo wszystko dla mnie korzystniej wygląda terminarz, gdy masz z rzędu dwa mecze u siebie, a nie tak jak Sparta na wyjeździe i to na dodatek do Leszna i Częstochowy, które według naszej analizy są najsilniejsze z całej stawki.

Hynek: Nie wiadomo, w jakiej formie będzie Krzysiek Buczkowski w GKM-ie. Grudziądzanie są wciąż zagadką. Żyto z kolei nie Skórnicki.
Ostafiński: Zaintrygowałeś mnie tym stwierdzeniem. Żyto nie Skórnicki? Rozwiń, proszę.
Hynek: Według mnie Falubaz bardziej potrzebował menedżera niż kolegi. Żytę mam za lepszego fachowca pod kątem przygotowania nawierzchni, tak aby ona pasowała zawodnikom. Skórnicki nie do końca nad tym panował.

Ostafiński: Nie przerywaj sobie, mów dalej.
Hynek: Pogoda może pokrzyżować plany, trzy grosze czasem dorzuci komisarz. Oglądając mecze, zielonogórzan miałem wrażenie, że za każdym razem ten tor jest inny.
Ostafiński: Tak było, bo Skórnicki mówił jedno, a toromistrz robił po swojemu. Żyto twierdzi, że on się z tym toromistrzem dogada, więc biorę to za dobrą monetę.

Ostafiński: Polemizowałbym jednak z tobą co do tezy, czego bardziej potrzebuje Falubaz. Moim zdaniem potrzebuje lepszych zawodników, a tych już nie kupi, bo okno zamknięte. Zamienili mistrza na człowieka zagadkę. Poza tym jest mnóstwo pytań. Czy Dudek się obudzi, czy Jensen nie będzie zawodził w kluczowych momentach, czy Protasiewicz pojedzie na 6-8 punktów w meczu, czy juniorzy będą lepsi niż byli? Na ten moment Falubaz to Vaculik i kilka niewiadomych.

Hynek: Zostawmy ten Falubaz. Analizując rozkład jazdy pierwszych rund, zgadzasz się ze sformułowaniem, że po trzech kolejkach nie będzie drużyny, która będzie się mogła pochwalić mianem niepokonanej? Ostatnio Leszno przegrało dopiero pod koniec rundy zasadniczej w Gorzowie.
Ostafiński: A teraz Unia przegra już na inaugurację. Jest duże prawdopodobieństwo, bo zawodnicy z Leszna nie lubią toru w Gorzowie. No i w tym roku słaba Stal objechała Unię. Niech tak się stanie.

Ostafiński: W ogóle to, jak opublikowali terminarz, to od razu miałem ochotę iść na stadion. Szybko jednak do mnie dotarło, że mamy grudzień i trochę trzeba będzie poczekać. A potem życie nas zweryfikuje i okaże się, czy Żyto lepszy od Skórnickiego, czy Sparta ma gorszy terminarz od Falubazu i czy zielonogórzanie faktycznie tacy słabi.

Hynek: Kończymy?
Ostafiński: Nie, dlatego że 5 stycznia wybory najlepszego Sportowca Roku. Zmarzlik czy Przygoński, tfu Lewandowski.
Hynek: Pawlicki nie jest, jak rozumiem, nominowany? Wystarczy, że Stoch znów wygra Turniej Czterech Skoczni i będzie murowanym kandydatem do zwycięstwa. Może jestem ignorantem, ale naprawdę nie zdążyłem jeszcze sprawdzić, czym ten Przygoński się zasłużył, że jest nominowany. Wiem tylko, że jest rajdowcem i w Dakarze startował z całkiem niezłym skutkiem.

Czytaj także: FIM zakłada zawodnikom elektroniczny kaganiec. Będą kłopoty?
 
Hynek: A w ogóle kto pamięta, że Zmarzlik został mistrzem. Przecież to było już tak dawno.
Ostafiński: No właśnie. Zmarzlik nam zniknął, a Lewandowski strzela kolejne bramki. Kiepsko to widzę. A Pawlickiego nie prowokuj, bo znowu ci jakieś pozdrowienia w mediach społecznościowych wyśle. Pamiętasz ostatnie? To, co Piotr się śmieje, a kilku panów obok pokazuje palec. Mówiłeś, że to do ciebie.
Hynek: Nieźle sobie to wykombinowałeś z tym, że do mnie. Pięknie odwróciłeś uwagę od siebie.

Hynek: No ja tych panów nawet nie znam, to czym mam się przejmować? Z Piotrkiem też nie chadzam nigdzie, rozmawiałem z nim parę razy służbowo i nic poza tym. O ile mnie pamięć nie myli, on akurat siedział na fotce jak mysz pod miotłą. A panowie może po prostu mają niedowład akurat w tych palcach i lekarz zalecił im wyprostowywanie co jakiś czas
Ostafiński: Na to bym nie wpadł, ale to wszystko tłumaczy.

Ostafiński: Rozumiem, że ty nie piszesz dla WP SF, bo lekarz ci zalecił?
Hynek: Nic mi o tym nie wiadomo. Jestem zdrów jak ryba, choć nie raz czytałem, że obaj nadajemy się do przebadania. Choć moim skromnym zdaniem na terapię wypadałoby wysłać raczej innych.
Ostafiński: Ciekawe jest, to co mówisz, ale przed świętami nikogo nie będziemy wysyłać na terapię, bo Maciuś się obrazi. Jak przed rokiem, kiedy coś tam wygarnąłem Maksymowi i pan Janowski powiedział, że nie wypada, bo święta. No to teraz możemy sobie zanucić "Last Christmas". W sklepach grają od ponad miesiąca, więc nie żałujmy sobie.

Źródło artykułu: