Bartłomiej Ruta. Szprycą w twarz: Co jest nie tak z tym Wrocławiem? (felieton)

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Tai Woffinden, Jakub Jamróg.
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Tai Woffinden, Jakub Jamróg.

Finał PGE Ekstraligi skończył się tak, jak podejrzewałem i stawiam, że byłoby podobnie w pierwszym meczu. Oczywiście pod warunkiem, że stan toru byłby taki, jak w zdecydowanej większości meczów na stadionie Olimpijskim.

"Szprycą w twarz" to cykl felietonów Bartłomieja Ruty, dziennikarza WP/SportoweFakty.

***

Co znaczy regulaminowy tor dla Fogo Unii, widzieliśmy w finale PGE Ekstraligi. W pierwszym meczu, kiedy Betard Sparta próbowała pokombinować z nawierzchnią, goście mieli niemały problem. Jak się okazało, gospodarze również nie do końca czuli się na nim komfortowo, ale swój zamiar częściowo osiągnęli. Wstydu nie zrobili i nie polegli z kretesem (Unia wygrała ostatecznie 47:43).

Zobacz także: Łaguta nie był zadowolony z finału SEC

Niestety lanie, jakie zafundowali wrocławianom w rewanżu mistrzowie Polski, wyraźnie pokazało, jaka jest hierarchia w lidze (wynik 59:31). Leszno i długo, długo nic. Betard Sparta kombinowała, ile mogła, ale na nic się to nie zdało. Brakowało tylko, by na stadionie Olimpijskim znów zabrakło prądu.
W ogóle w ostatnich latach ten Wrocław co chwile coś podpada. Raz brakuje fazy i mecz jest wstrzymany wskutek niesprawnej bandy. Kolejna wpadka to ta z maszyną startową i kluczowym meczem sezonu ze startami na światło. Ja wiem, że to są alternatywy w razie awarii, ale, prawdę mówiąc, dlaczego one ciągle zdarzają się we Wrocławiu?

ZOBACZ WIDEO: Stelmet Falubaz szykuje bombę transferową? Chodzi o zawodnika zagranicznego!

Na domiar złego w rywalizacji leszczyńsko-wrocławskiej pojawiają się dodatkowe smaczki. A to trener Rafał Dobrucki wyśle gdzieś na zawody Dominika Kuberę i Bartosza Smektałę w przeddzień meczu play-off samemu zostając na miejscu. Innym razem na kilka dni przez ważnym meczem odwołuje się zawody młodzieżowe na Olimpijskim, gdy mają w nich jeździć leszczynianie. Trochę to słabe i gdyby pojawiła się taka sytuacja raz, byłbym skłonny uwierzyć w przypadek.

Andrzej Rusko skarcił innych prezesów, że ci prowadzą rozmowy z żużlowcami w trakcie sezonu. Ta praktyka niby jest zła, ale pan Rusko na pewno nie jest też bez winy. To podobno on sugeruje władzom, aby dopuścić obcokrajowego młodzieżowca do regulaminu. Gdzie tu logika? Na jedne kombinacje nie ma zgody, a na drugie już tak?

Czytaj także: Plusy i minusy ostatniego weekendu

Betard Sparta chce wygrywać, to zrozumiałe, bo sportowcy bez ambicji to nie sportowcy, ale po co tak kombinować? Może pora zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Są inni, mocniejsi w lidze? Trudno, trzeba próbować za rok. Liczę, że w kolejnym sezonie rozgrywki będą bardziej wyrównane, a skandale będą się trzymać z daleka od PGE Ekstraligi i mam nadzieję, że Wrocławianie tym razem nie będą kombinować.

Na koniec jeszcze słówko o ewentualnym transferze Emila Sajfutdinowa do Stelmet Falubazu. Wiadomość poszła w świat i sporo ludzi zainteresował ten temat. Nie dziwi mnie to, bo Rosjanin to jeden z najlepszych żużlowców globu. Nie tylko na torze. Jeśli miałbym oceniać prywatnie - Sajfutdinow zostanie w Lesznie. Być może to jakaś gra, ale wiemy, że oferty na pewno były. To jest fakt. Co przyniosą najbliższe dni, to się okaże.

Źródło artykułu: