PGE Ekstraliga. Sparta - Fogo Unia. Leszczynianie nie są bez szans we Wrocławiu, ale muszą odkurzyć swoje argumenty

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fogo Unia Leszno
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fogo Unia Leszno

Choć wydawało się, że Fogo Unia Leszno w cuglach wygra fazę zasadniczą PGE Ekstraligi, to może się okazać, że w ostatniej rundzie zdystansuje ją Betard Sparta Wrocław. Są jednak argumenty, które przemawiają za obrońcami tytułu.

[b]

Historyczny patent[/b]

Józef Dworakowski swego czasu powiedział, że historię trzeba znać, ale z historii się nie żyje. Jeśli jednak przeanalizujemy ostatnie konfrontacje drużyn z Leszna i Wrocławia, to z pewnością możemy dojść do wniosku, że leszczynianie mają w ostatnich latach patent na wygrywanie z Betard Spartą. Dwukrotnie dokonali tego w finałowym dwumeczu. Drużyna Dariusza Śledzia będzie musiała powalczyć o przełamanie swego rodzaju fatum.

Fogo Unia po zimnym prysznicu

Kolejne zwycięstwa być może uśpiły czujność mistrzów Polski na tyle mocno, że dość nieoczekiwanie przegrali w Gorzowie swój pierwszy mecz w sezonie. To rozstrzygnięcie należy uznać wręcz za sensacyjne, biorąc pod uwagę fakt, że gorzowianie ostatecznie zajęli przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Ten zimny prysznic może leszczynianom pomóc. Lepiej przyjąć tego typu rozczarowanie zanim rozpocznie się najważniejsza faza rozgrywek.

Zobacz także: Transfer Hampela rozpala fanów

Wciąż dobra atmosfera

Zespół Fogo Unii to wciąż wzór do naśladowania pod kątem atmosfery. Leszczynianie nie tylko nie przeszkadzają sobie, ale przede wszystkim są dla siebie pomocni, zwłaszcza w trudnych momentach, kiedy rywal mocno napiera. W przypadku niekorzystnego wyniku nie ma mowy, by w leszczyńskie grono wkradła się paraliżująca nerwówka.

ZOBACZ WIDEO Chris Holder powinien zostać i odkupić winy. Inaczej zapamiętają go jako przegranego

Unia nadal jest "żużlową hydrą"

Leszczynianie dysponują składem kompletnym. Pod każdym numerem znajduje się zawodnik, którego stać na dwucyfrową zdobycz punktową. Wydaje się, że wrocławianie nadal nie dysponują większym potencjałem kadrowym niż mistrzowie Polski. W przypadku leszczynian ważne jest, by co najmniej "cztery głowy leszczyńskiej hydry" miały dobry dzień.

Zobacz także: Skąd się biorą problemy sprzętowe Maksyma Drabika?
Baron z dodatkową mobilizacją

Nikt oficjalnie tego nie przyznaje, ale wydaje się, że Piotrowi Baronowi towarzyszą dodatkowe emocje, kiedy tylko przyjeżdża do Wrocławia. Były menadżer Betard Sparty rozstał się z dolnośląską drużyną w dziwnych okolicznościach, jeszcze przed końcem sezonu. Odkąd trafił do Leszna, Sparta nie potrafi znaleźć patentu na jego nową drużynę.

Źródło artykułu: