Żużel. Mechanik Milika perfekcyjnie poprowadził Betard Spartę. Krawcy w Lublinie i Toruniu (ranking menedżerów)

WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: Dariusz Śledź
WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: Dariusz Śledź

W jedenastej kolejce PGE Ekstraligi menedżerowie raczej nie popełniali rażących błędów. Perfekcyjnym zmysłem taktycznym popisał się... mechanik Vaclava Milika Dariusz Śledź. Najsłabiej wypadł tym razem Stanisław Chomski.

Za ostatnią serię spotkań postanowiliśmy wystawić jedną notę marzeń. Wędruje ona do... no właśnie kogo? Na pewno do osoby, która pociągała za sznurki w Betard Sparcie Wrocław. Menedżerem zespołu ze stolicy Dolnego Śląska jest od początku sezonu Dariusz Śledź. Problem w tym, że w meczu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz nie mógł oficjalnie piastować swojej funkcji.

To pokłosie kary jaka dotknęła klub po spotkaniu z truly.work Stalą Gorzów. Komisja Orzekająca Ligi dopatrzyła się uchybień w przygotowanie toru na cztery godziny przed zawodami i zawiesiła m.in. właśnie Śledzia. Pan Dariusz nie mógł w niedzielę zwoływać i prowadzić narad drużyny w trakcie spotkania więc formalnie nie miał nic do gadania. Znaleziono jednak zgrabny sposób na to, że były żużlowiec przebywał ze swoją ekipą w parku maszyn. Śledź paradował po padoku Stadionu Olimpijskiego w teamowej koszulce Vaclava Milika i został wpisany do protokołu jako mechanik Czecha.

CZYTAJ TAKŻE: Liga w obrazkach. Takiego derbowego lania nie było już dawno

Prowadzenie ekipy na odległość nie przeszkodziło mu jednak w umiejętnym komunikowaniu się z podopiecznymi. Podejmował świetne decyzje. Wycisnął z drużyny i dostępnych manewrów taktycznych maksimum. Genialnego Maksyma Drabika puścił sześć razy i zostawił go sobie na biegi nominowane. Umiejętnie operował ZZ-zetką, a w piętnastym biegu para Jamróg-Janowski wydarła grudziądzanom rzutem na taśmę nawet punkt bonusowy. Zasłużona szóstka.

ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski rzuca wyzwanie Jerzemu Synowcowi. Chce zakładu

Piątki solidarnie otrzymują Piotr Baron, Adam Skórnicki i Marek Cieślak. Największymi nerwami okupił ją ten ostatni. Potyczka z Get Well Toruń przynajmniej do połowy spotkania nie układała się po myśli gospodarzy, ale doświadczony szkoleniowiec nie wykonywał gwałtownych ruchów, bo... tak naprawdę nie miał jak. Rozsądniej było poczekać na przebudzenie Fredrika Lindgrena niż zastępować Szweda nieźle dysponowanym w piątek Jakubem Miśkowiakiem. Dowodzący Fogo Unii i Stelmet Falubazu mieli do prowadzenia samograje. Ich rola ograniczyła się właściwie do wpisywania punktów w program.

W stosunku do menedżerów, którzy przegrywali mecze staraliśmy się być tym razem pobłażliwi. Mimo porażki na obiekcie dominatora i obrońcy tytułu z Leszna mocną czwórką postanowiliśmy uhonorować Jacka Ziółkowskiego. W pewnym momencie ratował co się dało. Z rezerwy taktycznej puścił zarówno Grigorija Łagutę jak i Mikkela Michelsena. Z Pawła Miesiąca nie dało się praktycznie skorzystać w sześciu gonitwach. Jeśli już do czegoś idzie się przyczepić to do tego, że po dwóch bezbarwnych jedynkach szybciej nie zmienił Andreasa Jonssona. Ale w jednym z biegów 39-latek przywiózł za swoimi plecami króla leszczyńskiego owalu - Janusza Kołodzieja więc brak roszady też się w jakimś stopniu broni.

Czwórki z minusem dla sztabu szkoleniowego Get Well i Roberta Kempińskiego z Grudziądza. Tych pierwszych nie rozliczamy za nie danie nawet jednej szansy Norbertowi Kościuchowi. Taki mieli pomysł na ten mecz i już. Rune Holta lepiej znał częstochowską arenę. Po niezłym początku tradycyjnie coś się nagle zacięło i nie wyszło. Puszczanie Jasona Doyle'a w jednym biegu więcej nie miało już sensu. Wynik i tak był już zamknięty. Na podstawie całego sezonu wystarczy tylko napisać, że krawiec kraje jak mu materii staje. I nie tyczy się to tylko torunian, ale i choćby lublinian na wyjazdach.

Konto Kempińskiego obciąża bonus stracony w dwóch ostatnich biegach batalii we Wrocławiu. Trzeci bieg i wykluczenia Buczkowskiego oraz Pawlickiego związały mu ręce. Przewaga Betard Sparty cały czas oscylowała wokół pięciu punktów, co skutkowało tym, że z rezerw taktycznych nie można było puścić największych armat. Tylko dlatego Artiom Łaguta i Kenneth Bjerre odjechali swoje regulaminowe pięć wyścigów. Ale np. w czwartym biegu Kamila Wieczorka można było zastąpić dobrze czującym się tego dnia Marcinem Turowskim.

Najniższa ocena tym razem dla Stanisława Chomskiego. 33 punkty truly.work Stali Gorzów w prestiżowych Derbach Ziemi Lubuskiej chluby mu nie przynosi. Z drugiej strony skład ma poszatkowany kosmicznie i na tę chwilę drużynie nie pomógłby prawdopodobnie nawet Copperfield u steru. Skoro z "taktyka" pojechał słabiutki Krzysztof Kasprzak, warto było i desygnować Szymona Woźniaka. Tylko on oprócz Bartosza Zmarzlika przywiózł trójkę, choć od razu należy wspomnieć, że w gonitwie z samymi juniorami więc tutaj też szału nie było.

Tak po prawdzie Stal i tak nie dostawała wielkich szans na sukces w lubuskiej wojnie. Wszystko obliczone byłoby co najwyżej na przypudrowanie wyniku. Tylko, że po przegranej u siebie, w przypadku gorzowian, to żadna różnica, czy oberwało się do 33, czy 38.

Rafał Karczmarz w wywiadzie dla stacji nsport+ rzucił do kamery, że nie jest zadowolony z tego, iż trener informował go o zmianie za kontuzjowanego Andersa Thomsena w ostatniej chwili. - Przecież od soboty wiedział, że nie będzie go miał. Szkoleniowiec mógł sobie to rozpisać - irytował się junior. Chomski dostaje trójkę.
 
Śledź ma już pięć szóstek w tym roku - najwięcej ze wszystkich (Baron ma 4). Nic więc dziwnego, że kluby obu menedżerów okupują dwa najbardziej eksponowane miejsca w ligowej tabeli.

CZYTAJ TAKŻE: Burza po wykluczeniu Kildemanda. Sędzia nie popełnił błędu

Ranking menadżerów PGE Ekstraligi:

MiejsceTrener/MenadżerKlubŚrednia not
1. Piotr Baron Unia Leszno 5,36
2. Dariusz Śledź Sparta Wrocław 5,23
3-4. Robert Kempiński GKM Grudziądz 4,45
3-4. Adam Skórnicki Falubaz Zielona Góra 4,45
5. Jacek Ziółkowski Motor Lublin 4,27
6. Marek Cieślak Włókniarz Częstochowa 3,82
7. Stanisław Chomski Stal Gorzów 3,68
8. Jacek Frątczak / Karol Ząbik Get Well Toruń 3,27

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

Komentarze (20)
siber
30.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pismaku ty też już usuwasz nieprzychylne sobie komentarze ? Najpierw piszesz pierdoły o nowym mechaniku Milika a potem co??? zachowujesz się jak pismak Kuczera . Następny clown. 
.SZAMAN.
30.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jak na dłoni widać że Rusek z Klockiem owijaja sobie ekstralige i sędziów w wokół palca jak chcą
Ten mecz był kolejnym przykładem. 
avatar
dkfranek
30.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
To niesamowite. Wrocław napluł ekstralidze w twarz, a tam cieszą sie że deszcz pada.. Droga Ekstraligo! Dajcie więcej sobą pomiatać! Jakaś kara..? Hehe.. to Wam pokazali gdzie ją mają. Mimo to Czytaj całość
avatar
szurszacz 1
30.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a sędzia ile dostał za "prowadzenie" meczu ?? 
avatar
Spartanin74
30.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Cala ta EL to paranoja kar dla sedziw brak i komisarzy torow jedni plandeki musza miec inni nie a juz o torach nie wspomne G...o nie najlepsza liga to najwieksza ustawka medialna i PZM szkoda c Czytaj całość