Żużel. forBET Włókniarz dał wolne Adrianowi Miedzińskiemu. Z nim mieliby medal?

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adrian Miedziński

forBET Włókniarz Częstochowa zajął czwarte miejsce w Lotto MPPK. Biało-zielonym niewiele zabrakło do brązowych medali. Być może sięgnęliby po nie, gdyby wystąpił Adrian Miedziński. Dowiedzieliśmy się jednak, że celowo otrzymał on wolne.

Skąd taka decyzja sztabu szkoleniowego częstochowskiej drużyny? Otóż okazuje się, że odstawiono Adriana Miedzińskiego, aby dać szansę startów Damianowi Dróżdżowi. W lidze 23-latek jest tylko rezerwowym w talii Marka Cieślaka oraz gościem w zespole Power Duck Iveston PSŻ Poznań. - A dla nas liczy się dyspozycja wszystkich chłopaków - wyjaśnił nam Michał Świącik, prezes forBET Włókniarza Częstochowa. - Postanowiono, że te zawody do dodatkowego objeżdżenia się wykorzysta Damian Dróżdż. Dlatego nie wystąpił Adrian Miedziński. Wiadomo, że Damian ma najmniej tej jazdy, natomiast chcemy, aby Paweł Przedpełski się rozwijał. Stąd decyzja, że stawiamy na tych dwóch zawodników - uzupełnił.

Konsekwencje tego wyboru są takie, że częstochowianie finał Lotto Mistrzostw Polski Par Klubowych w Bydgoszczy zakończyli tuż za podium. Można bowiem przypuszczać, że Adrian Miedziński zdobyłby więcej punktów niż Damian Dróżdż. - Zdajemy sobie sprawę, że pewnie z Adrianem Miedzińskim zdobylibyśmy któryś z medali, ale spróbowaliśmy w takim, a nie innym składzie. Nie uważamy tych zawodów za stracone, zajęliśmy 4. miejsce. Zależało nam na rozwoju obu tych zawodników. Uważamy, że to czwarte miejsce nie jest złe, tym bardziej, że nie był to dzień Damiana Dróżdża. Tego chłopaka stać na dużo więcej, co niejednokrotnie pokazywał w barwach Sparty Wrocław - skomentował prezes Włókniarza.

Zobacz także: Ostrovia z niedosytem po Finale Lotos MPPK

Tym samym wyjaśniła się absencja Adriana Miedzińskiego w sobotnim finale MPPK. Nie chodziło więc o to, że zawodnik miał upadek kilka dni wcześniej w lidze szwedzkiej, ani o sprzętowe kłopoty. Jak zapewnił nas Michał Świącik, ze zdrowiem Miedzińskiego wszystko jest w porządku, a czas wolny mógł spożytkować na dodatkowe przygotowania do meczów ligowych.

Najbliższe spotkanie w PGE Ekstralidze czeka Włókniarza w niedzielę, kiedy to w ramach zaległego starcia z 5. kolejki podejmie Fogo Unię Leszno. Początek o 15:30.

Czytaj również: LOTOS MPPK: Liszka cieszy się, że mógł pojeździć

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta: Grisza jest twardy, ale to nie oznacza, że będzie lepszy

Komentarze (4)
KACPER.U.L
17.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I,to jest pracodawca co się zowie.A,nie jakieś tam marne popierxółki.Napiszcie jeszcze,że zapłacili Adrianowi to Well już całkowicie straci nadzieję na powrót wychowanka do macierzy kiedy zaczn Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
16.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdy trener robi tak jak uważa .Fan kibic jak by nie uważał to i tak nic w tym temacie nie ma nic do gadania, 
dalavega
16.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
Dzięki temu wszyscy wrócili do domów cali i zdrowi! 
avatar
yes
16.05.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
"Otóż okazuje się, że świadomie odstawiono Adriana Miedzińskiego" - nie uwierzyłbym, gdyby ktoś (na przykład redaktor) posądził kogoś o nieświadome działania, a nawet działanie...