ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz odniosła w niedzielę pierwszą porażkę w sezonie 2019. Na specyficznym poznańskim torze uległa gospodarzom 40:50. - Ten tor nigdy mi nie pasował, ale to nie jest wytłumaczenie. Wiadomo, że żużlowiec musi być zawsze przygotowany. Niezależnie od tego jaki to tor i jakie to zawody - mówił Orwat. - A poza tym liga jest przereklamowana. Zbliża się już turniej o Grand Prix Ciela i to są zawody w których będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony - dodał żartobliwie, nawiązując do naszego artykułu sprzed tygodnia (KLIK).
Były to pierwsze tak słabe zawody młodzieżowca w tym sezonie. Nie udało mu się bowiem pokonać ani jednego rywala. Jeden punkt przywiózł na koledze z pary w biegu juniorskim, drugi zdobył w trzyosobowej powtórce dwunastego wyścigu.
- Nie mam do siebie pretensji. Wiem, że dałem z siebie wszystko. Wiem też, że wynik jest tragiczny - nie owija w bawełnę junior. - Dajcie mi trochę czasu. Mam świadomość, że powtarzam to już od sparingów, ale naprawdę czuję, że będzie lepiej - dodaje.
Sezon 2019 zaczął się dla Tomasza Orwata bardzo dobrze. W dwóch pierwszych spotkaniach pokazał się z bardzo dobrej strony. Wraz z Marcelem Studzińskim podwójnie wygrywali wyścigi młodzieżowe i ambitnie walczyli z seniorami. W Poznaniu przyszło jednak załamanie formy.
- Taki jest sport. Raz się wygrywa i raz się przegrywa. Chociaż w moim przypadku akurat raz się przegrywa i drugi raz też się przegrywa - ironizuje Orwat. - Mogę jednak powiedzieć, że ani w Poznaniu, ani w Rawiczu, ani w żadnych innych zawodach tego sezonu się nie poddałem. Zawsze walczyłem, pracowałem i próbowałem coś poprawić. Dałem z siebie wszystko - podsumowuje.
Czytaj również: Drużyna siłą poznaniaków, błąd Jerzego Kanclerza
ZOBACZ WIDEO Świetny Tai Woffinden. Zobacz skrót meczu Betard Sparta Wrocław - Stelmet Falubaz Zielona Góra
P Czytaj całość