"No to jedziem panie zielonka! Ja dzisiaj forsę mam, ja dzisiaj humor mam". Ten legendarny utwór sprzed II wojny światowej gra mi w uszach od środy. Bo to już czuć zapach PGE Ekstraligi. Za parę godzin na przystawkę rozgrywek w sezonie 2019 zmierzą się ze sobą właśnie "Zielonka", czyli Stelmet Falubaz i Get Well Toruń. Potem forBET Włókniarz podejmie truly.work Stal Gorzów. I poleci. Emocje będą rosły, a na koniec dostaniemy spotkanie na zamknięcie ust. Albo fanów Speed Car Motoru Lublin, albo szeroko pojętych ekspertów. Ktoś zatriumfuje i zaśmieje się komuś głośno w twarz. Jeśli pomylę się, nie będę miał z tym problemu. Speed Car Motor Lublin podejmie w niedzielę w meczu o święty spokój, do kolacji MRGARDEN GKM Grudziądz.
Do rzeczy. Jeszcze ten jeden, ostatni raz spróbuję pochylić nad spotkaniem, które od opublikowania terminarza grzeje nas i wyzwala największe ciary. Jesteśmy już za rogiem Al. Zygmuntowskich, za nami sparingi, to podrasujemy atmosferę, a co! Zaktualizujemy dane. Nie mam wątpliwości, że ten mecz będzie egzaminem dojrzałości dla gospodarzy. Albo go zdadzą, albo obleją, bez możliwości poprawki. W przypadku, gdy beniaminek przegra, spadnie. Sorry, w cuda nie wierzę. Bo z kim wygrywać na inaugurację jeśli nie z GKM-em i to na dodatek bez lidera Łaguty?
Czytaj także: Kibice Motoru zrobili nam wodę z mózgu
Nie wymazałem jeszcze z pamięci Unii Tarnów z sezonu 2018. Jej również nie dawano wielkich szans na ugranie "sztycha" w najlepszej lidze świata. Podobnie jak Motor otrzymali na dzień dobry potyczkę o cztery punkty. Minimalnie pokonali Falubaz Zielona Góra i do ostatniej kolejki dzielnie bronili się przed spadkiem, którego summa summarum i tak nie uniknęli. Motor ma bliźniaczy casus. Podejrzewam, że nawet minimalne zwycięstwo niewiele im pomoże. Scenariusz z ubiegłego roku jest wielce prawdopodobny choć wygrana w pierwszym meczu u siebie natchnęła tarnowian na dalszą część sezonu.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Bus Krzysztofa Buczkowskiego
Z drugiej strony przed Motorem niepowtarzalna szansa. Zwycięstwo da im kopa i utwierdzi w przekonaniu, że niemożliwe nie istnieje. Ambicją, wolą walki można przenosić góry. Kontuzja Artioma Łaguty wyzwoli w nich dodatkowe pokłady emocji. Podniesie morale. Na pewno gospodarze byliby spokojniejsi gdyby Krzysztof Buczkowski i Przemysław Pawlicki zachowali chwiejną formę z poprzedniego sezonu. Niestety dla nich obaj sygnalizują "życiówkę", a i Kenneth Bjerre odżył po wyfrunięciu z Jaskółczego Gniazda. No nic się tutaj nie składa i trudno znaleźć punkt zaczepienia. Jeszcze kilka lat temu szukalibyśmy handicapu w atucie własnego toru. Przy komisarzach i statusie meczu zagrożonego podobne rozważania są jednak pozbawione sensu.
PGE Ekstraliga od kilku lat jest elitarnym balem. Motor na tymże balu wciela się w rolę Kopciuszka. Przekracza próg sali robiąc wielkie oczy. Wbija na niego w dresie, jest zaskoczony, ale głupio mu odwrócić się na pięcie. Próbuje wszystkim wmówić, że się nie znamy, bo tak naprawdę ta "stylówka" ma przyszłość i wkrótce się o tym przekonamy.
Nikomu nie ujmując, Motor bez Grigorija Łaguty i Grzegorza Zengoty traci przynajmniej połowę swojej wartości. Być może zabrzmi to brutalnie, ale pozostając przy prywatkowym nazewnictwie (weekendowe imieniny taty zobowiązują i nastrajają), to trochę tak jakby tych najprzystojniejszych i wystawowych chłopaków zostawić w domu, a wpuścić między piękne dziewczyny facetów z drugiego planu. Bo trzeba dać im się wykazać. A nuż coś poderwą, tj. wygrają. I tego Motorowi właśnie życzę, żeby coś złowił. O niczym przecież nie marzymy w tym roku mocniej niż o wyrównanej PGE Ekstralidze.
Czytaj także: GKM jest faworytem w Lublinie. Motor potrzebuje Hancocka
PS. Mam taką okazję, to pobawię w wytypowanie pierwszej czwórki po rundzie zasadniczej. Oryginalny nie będę i pójdę za głosem ludu, kolegów i gości pierwszego w tym sezonie magazynu Bez Hamulców u nas na WP. Do finału wjedzie Fogo Unia Leszno, o największą niespodziankę pokusi się Włókniarz, bo Matej Zagar ujarzmi obce tory, a na SGP Arenie będzie kosił na równi z Leonem Madsenem. Finał z Bykami? Przychyliłbym się do tej opinii Marcina Majewskiego.
W batalii o brąz widzę Betard Spartę Wrocław i Falubaz. Tę drugą ekipę tylko dlatego, że nie ma wartościowych juniorów. Spadnie raczej Motor, a w barażach ujrzymy truly. work Stal Gorzów. Przyznam szczerze, że sparingi lekko zrewidowały mi przedsezonowe myślenie. Nie obrażę się, gdy historia się powtórzy już w poważnej grze. To by oznaczało, że przed nami znakomity, pełen niespodzianek sezon