Niels Kristian Iversen podjął ważną decyzję. Brak startów na Wyspach ma mu pomóc

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen (w czerwonym kasku)
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen (w czerwonym kasku)

- Skupiam się na Szwecji, Danii i Polsce - mówi Niels Kristian Iversen, który zrezygnował z jazdy w brytyjskiej Premiership. Duńczyk nie wyklucza powrotu na Wyspy w trakcie sezonu, ale w tej chwili nie chce przesadzić ze startami.

Niels Kristian Iversen powtarzał wielokrotnie, że częste starty dobrze wpływają na jego formę. Dlatego też Duńczyk był jednym z nielicznych żużlowców ze światowej czołówki z kontraktem na Wyspach Brytyjskich.

To się jednak zmieniło w roku 2019. Iversena próżno szukać w składzie Kings Lynn Stars, z którym był związany w ostatnim okresie. - Skupiam się na Szwecji, Danii i Polsce. W tych krajach mam kontrakty. King's Lynn miało pomysł na skład bez mojej osoby i nie miałem nic przeciwko temu - powiedział zawodnik związany w polskiej lidze z Get Well Toruń.

Czytaj także: Lokomotiv znów bez prawa awansu

- Zawsze łatwiej jest startować w czterech ligach, gdy masz 25 lat, niż gdy jesteś po 30-stce. Wtedy sytuacja robi się trudniejsza. Potrzebuję więcej odpoczynku między meczami, aby utrzymać się na wysokim poziomie - wytłumaczył swoją decyzję duński żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO Historia powrotu żużla na Stadion Śląski w Chorzowie

W minionym sezonie Iversen długo jeździł z kontuzją, co też miało wpływ na jego dyspozycję. Żużlowiec poddał się operacji dopiero latem. - Za mną pracowity rok, w trakcie którego sporo się ścigałem. Widziałem wiele razy, zwłaszcza na technicznych torach w Wielkiej Brytanii, że nie jestem w stanie robić tego, co chcę z powodu mojej kontuzji - dodał.

Decyzja Iversena jest przemyślana, bo w nadchodzącym sezonie czekają go też starty w Speedway Grand Prix. - Chcę więcej luzu w grafiku. W zeszłym roku czułem, że były momenty, gdy był zbyt mocno napchany. Zamierzam sprawdzić, jak sytuacja będzie teraz wyglądać bez jazdy na Wyspach - stwierdził.

Niewykluczone jednak, że 36-latek podejmie się próby startów w Premiership w trakcie sezonu. Zwłaszcza, że dość niska średnia (7,38) powinna być zachęcająca dla klubów w potrzebie. - Jeśli poczuję, że mi czegoś brakuje, postaram się wrócić. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Wygląda na to, że będę zajęty startami, ale nie do przesady. To optymalne rozwiązanie. Jeśli będę chciał wrócić na Wyspy, rozejrzę się za opcjami. Drzwi zawsze są otwarte. Tak na to patrzę - przekazał Iversen.

Czytaj także: Rune Holta do piątku w szpitalu

Decyzję żużlowca zrozumieli działacze King's Lynn Stars. - Nie ma żadnych problemów między nami. Wiedzą, że jeśli będą mnie potrzebować, to mogą zadzwonić i pomyślimy w tej kwestii. Powiedziałem im to. Wiedzieli jaka jest sytuacja, żeby nie budowali zespołu w oparciu o moją osobę. Jeśli poczuję, że muszę wrócić, taka opcja zawsze będzie - podsumował.

Źródło artykułu: