W Rybniku szykuje się ostra walka o skład. Jak pogodzić wszystkich zawodników?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Woryna na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Woryna na pierwszym planie

Co najmniej dziesięciu zawodników pretenduje do jazdy w składzie ROW-u Rybnik. W drużynie zrobiło się ostatnio jeszcze ciaśniej po zakontraktowaniu Linusa Sundstroema i Nicka Morrisa. Obaj mają wypełnić lukę po Grigoriju Łagucie.

W Rybniku zapowiadają ostrą walkę o awans do PGE Ekstraligi. Każdy inny scenariusz będzie porażką. Pomóc w tym ma szeroka i bardzo wyrównana kadra. Trener Piotr Żyto będzie miał w kim wybierać. W tym momencie ciężko stwierdzić, jak będzie wyglądał skład ROW-u na pierwszy mecz ligowy przeciwko Orłowi Łódź.

- Czy tam jest za ciasno? O to bym się nie martwił. Kluby bardzo często obierają podobną taktykę. Inna sprawa, że rzeczywiście poziom żużlowców ROW-u jest bardzo zbliżony. Sądzę jednak, że każdy z nich otrzyma swoją szansę i będzie miał okazję wywalczenia sobie miejsca w składzie. Dużo powie nam początek sezonu, kiedy będziemy więcej wiedzieć na temat formy zawodników - analizuje żużlowy ekspert, Wojciech Dankiewicz.

ROW będzie mocny nawet bez Łaguty. Zadba o to Piotr Żyto. Czytaj więcej!

Pewniakiem do miejsca w składzie jest Kacper Woryna. O drugie miejsce dla polskiego seniora powalczą Zbigniew Suchecki i Mateusz Szczepaniak. Ciekawie robi się przy nazwiskach obcokrajowców. Po tym, jak do zespołu dołączyli Linus Sundstroem i Nick Morris zrobiło się niezwykle tłoczno. Jest jeszcze przecież Troy Batchelor, Daniel Bewley i Siergiej Łogaczow. Taka koncepcja budowy drużyny ma pomóc załatać dziurę po stracie Grigorija Łaguty. Jak jeden nie trafi z formą, to w gotowości będzie kolejny zawodnik.

- Jednak o zastąpieniu Łaguty, czy Hancocka, o którym też się mówiło, nie ma mowy. W przypadku Amerykanina poza klasą sportową liczy się też bardziej ludzki aspekt - czyli to, jak może pozytywnie wpłynąć na całą drużynę. Nie chciałbym nic odbierać ani Morrisowi ani Sundstroemowi, ale trudno równać ich do tak wielkich nazwisk. Tak czy siak uważam, że koncepcja obrana przez działaczy ROW-u może wypalić - podsumowuje Dankiewicz.

Czytaj także: Motocross zbiera żniwo. Po Gollobie, Janowskim i Pawlickim przyszła kolej na Zengotę

ZOBACZ WIDEO Ciekawe słowa Dudka o Pedersenie. Jeździli razem w parze i wygrywali 5:1

Źródło artykułu: