Damian Stalkowski dużo zainwestował. Chce spełniać oczekiwania (wywiad)

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Damian Stalkowski
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Damian Stalkowski

Damian Stalkowski pieczołowicie przygotowuje się do nowego sezonu. - Zrobiliśmy duże inwestycje w sprzęt. Z Kevinem Fajferem będziemy robić wszystko, aby spełniać oczekiwania - mówi junior Car Gwarant Startu Gniezno.

[b]

Mateusz Domański, WP SportoweFakty: Na początku nawiążę do zeszłorocznego sezonu. Jest pan zadowolony z wyników, jakie w nim osiągał? Wyciągnął pan jakieś wnioski?
Damian Stalkowski, zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno: [/b]

Pomijając kontuzje, sezon był dla mnie w kratkę. Raz byłem zadowolony, innym razem średnio albo wcale. Wnioski wyciągnęliśmy. Zrobiliśmy zmiany sprzętowe oraz teamowe. Mam nadzieję, że nie będzie tak, jak było w tym roku, gdy bardzo często wygrywałem ostatnie biegi.

Jak wyglądają pańskie treningi fizyczne przed startem sezonu? Czy zmieniło się coś w pańskich przygotowaniach względem zeszłych lat?

Idą zgodnie z planem. Czuję się dobrze przygotowany, ponieważ moje przygotowania w większości zmieniły się w porównania do zeszłego sezonu.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej i Dudek mówią o gigantycznych kosztach zawodników

A jak przygotowuje się pan pod kątem sprzętowym? Poczynił pan jakieś większe inwestycje?

Zrobiliśmy duże inwestycje w sprzęt, za co bardzo dziękuję panu Rafaelowi Wojciechowskiemu.

Czy może pan liczyć na wsparcie sponsorów? 

Sponsorów indywidualnych mam mało, ale mogę liczyć na wsparcie klubu i pana Rafaela.

Przeczytaj także: SuperMecz otworzy sezon w Ostrowie Wlkp. Dzień później pojedynek Północ - Południe
 
W tym sezonie będzie pan podstawowym juniorem Startu Gniezno. To bez wątpienia duże wyzwanie. Kibice będą oczekiwać, by punktował pan przynajmniej tak dobrze jak Norbert Krakowiak czy Maksymilian Bogdanowicz. 

Nie uważam tego za wyzwanie. Chcę po prostu robić co do mnie należy i bawić się tym, bo o to właśnie w tym chodzi. Wyniki zweryfikuje czas i tor.

Pańskim kolegą z pary najpewniej będzie Kevin Fajfer. Jak układają się wasze relacje? 

Znamy się z Kevinem. Mieliśmy już okazję, by jeździć razem w parze i będziemy robić wszystko, aby spełniać oczekiwania.

Co może pan powiedzieć na temat kadry Startu Gniezno na sezon 2019? Czy uważa pan, że jesteście w stanie tym składem powalczyć o coś więcej niż tylko awans do play-offów?

Kadra na nadchodzący sezon jest mocna, aczkolwiek żużel jest nieprzewidywalny i wszystko może się zdarzyć. Myślimy pozytywnie. Czeka nas długi sezon. Trzeba najpierw dostać się do pierwszej czwórki, później możemy walczyć dalej. Przed sezonem nie można być niczego pewnym.

W zeszłym roku awansowaliście do finału Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Czy w tym sezonie chcielibyście to powtórzyć? Wasza formacja juniorska, przynajmniej na papierze, na pewno wygląda słabiej…

Na pewno chcielibyśmy to powtórzyć. Trzeba wyjechać i robić to co lubimy. Dużo zawodów i biegów przed nami, a oceny na papierze są zbędne, ponieważ sezon sezonowi nie jest równy.

Przeczytaj także: 10 Years Challenge: Płomień nadziei, który przygasł. Pavlic odradza się na nowo

Ostatnimi czasy sporo dzieje się w pańskim macierzystym klubie - Polonii Bydgoszcz. Jak pan oceni zmiany personalne, do których tam doszło?

Sporo się w Polonii dzieje. Myślę, że idzie to w dobrą stronę, czego oczywiście życzę klubowi z Bydgoszczy.

Jakie są pańskie cele i plany na tegoroczny sezon? Czy ma pan zamiar jeździć gdzieś poza Polską?

Główny cel to jeździć zdrowo i bez kontuzji, bo to daje regularność startów w zawodach i możliwość realizowania swoich celów. Jazdy za granicą nie mam w planach.

Źródło artykułu: