W tym artykule dowiesz się o:
Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.
***
Słyszę, że niektórzy zawodnicy przedstawili zwolnienia lekarskie i nie pojawią się na zgrupowaniu reprezentacji. PZM wymaga obecności minimum przez dwa dni i grozi sankcjami. Jeśli żużlowcy nie przyjadą, to mogą zapomnieć o eliminacjach do SGP i SEC. Czy słusznie?
Moim zdaniem na każdy przypadek trzeba spojrzeć indywidualnie. Część zawodników w sezonie miała drobne urazy i zima jest dobrym momentem, żeby się z nimi uporać. To można zrozumieć, ale jest też druga strona medalu. Reprezentacja ma sponsora i wcale mnie nie dziwi, że Polski Związek Motorowy organizuje coś w stylu obozu kadry. Takie wydarzenie to doskonała okazja, żeby przygotować materiały, opowiedzieć o planach na kolejny sezon i wypromować w ten sposób partnera. To wcale nie jest tak, że ktoś chce im organizować treningi. W tym wszystkim chodzi w dużej mierze o pieniądze.
ZOBACZ WIDEO Gwiazdorski Falubaz będzie zagrożeniem dla Unii
Zobacz także: W Motorze szykują transferową bombę
Nie jestem zwolennikiem długich obozów. To zła formuła. Mamy w żużlu taki profesjonalizm, że każdy z tych chłopaków doskonale wie, jak ma trenować, żeby być w jak najlepszej formie fizycznej. Burzenie planów, które mają i realizują poszczególni żużlowcy, nie ma żadnego sensu. Uważam jednak, że spotkanie się na dwa, trzy dni nie powinno stanowić dla nikogo problemu. W takim czasie można załatwić kwestie marketingowe i zadbać o odpowiednią integrację.
Żużlowcy nie mogą marudzić i umywać rąk od takich spotkań, bo w kadrze nie jeżdżą za darmo. Podejrzewam, że na tle kolegów z innych reprezentacji wypadają pod tym względem zdecydowanie lepiej.
Zobacz także: Wysłali L-4, o Grand Prix, SEC i kadrze mogą pomarzyć
Nie mam jednak wątpliwości, że należy usiąść z zawodnikami i o tym normalnie porozmawiać. Te zgrupowania mają przecież służyć promocji dyscypliny. W świat powinien iść pozytywny przekaz, a co mamy co roku? Dyskusję, kto przyjedzie, a kogo i dlaczego nie będzie. Regularnie pojawia się też wątek dotyczący zasadności organizowania obozów kadry. Nie o tym powinniśmy rozmawiać. Podejrzewam, że nie takich komunikatów oczekują sponsorzy, którzy są skupieni wokół kadry. Zawodnicy muszą to zrozumieć, a Polski Związek Motorowy powinien jak najszybciej przemyśleć zmianę formuły.
A co do kar, o których myśli PZM, to podejrzewam, że ich nie będzie. Wydaje mi się, że do zawodników szybko dotrze, że mogą stracić pieniądze. Wtedy wyzdrowieją bardzo szybko.
Jacek Gajewski