Ekstraliga nie chce mieć klubów w domu "Wielkiego Brata". Technologii szpiegowskiej nie zastosuje

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Wybrzeże - Orzeł. Mikkel Michelsen, Maksim Bogdanow
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Wybrzeże - Orzeł. Mikkel Michelsen, Maksim Bogdanow

W Nice 1.LŻ chcą testować urządzenia, które pozwolą wyśledzić każdy ruch na stadionie. Jeśli to wejdzie w życie, nikt nie spreparuje toru. PGE Ekstraliga twierdzi, że nie ma potrzeby instalowania czujników i kamer.

Nice 1.LŻ, co zapowiedział przedstawiciel sponsora tytularnego rozgrywek, chce w sezonie 2019 testować urządzenia FIBARO stosowane w technologii inteligentnego domu. Zostaną one zamontowane na jednym ze stadionów a dzięki specjalnej aplikacji organizator rozgrywek (PZM), telewizja transmitująca mecze (Polsat Sport, Eleven Sports) oraz klub będą miały informację na temat prognoz, aktualnej pogody, a także będą wiedziały o wszystkim, co dzieje się na obiekcie. Bez wiedzy aplikacji nie otworzy się brama wjazdowa na tor ani żadna inna.

W PGE Ekstralidze słyszymy, że w jej rozgrywkach technologia nie będzie stosowana. Od dwóch lat jest w regulaminie zapis o możliwości korzystaniu ze stacji meteo. W praktyce nie ma on jednak zastosowania. Mając takie dane, spółka zarządzająca rozgrywkami nie chce wprowadzać kolejnych nowinek. Zresztą w Ekstralidze są zdania, że nie ma sensu trzymać klubów pod obstrzałem kamer i czujników, niczym w domu "Wielkiego Brata". Większość z 64 meczów sezonu 2018 odbyła się bez zakłóceń. Tylko w dwóch mieliśmy przypadki, które można było podpiąć pod preparowanie. Skończyło się zresztą karami zawieszenia w zawieszeniu dla trenerów, odpowiednio Cash Broker Stali Gorzów i Betardu Sparty Wrocław.

Wojciech Jankowski z Nice dalej jednak upiera się, że warto spróbować. Raz, że technologia nie jest droga. W przypadku domu centralę sterującą, sensory i wszelkie gadżety można zamontować za około 3 tysiące. - Reszta zależy od wyobraźni, bo tylko ona nas ogranicza - twierdzi Jankowski, dodając, że trudno podać koszty dla obiektu sportowego, bo dotąd FIBARO stosowano wyłącznie w domach, garażach i ogrodach. Poza wszystkim obserwacja tego, co robią kluby na stadionie, jest wyłącznie efektem ubocznym. - Przede wszystkim chodzi o to, żeby dzięki spływającym na bieżąco danym była możliwość podejmowania mądrych decyzji dotyczących przygotowania toru, czy przekładnia spotkań.

ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba

Komentarze (2)
avatar
Henryk
20.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wprowadzanie "takich" wynalazków uważam za deprawację elementów ryzyka i prawie już robotyzację widowiska sportowego jakim jest obecny żużel, nie popieram. 
pz0
20.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Nice chce na siłę wsadzać Fibaro na stadiony. Dlaczego mnie to nie dziwi? Może dlatego że około połowy tego roku Włosi z Nice wykupili FIBARO z Poznania za jakieś 250 milionów więc przydałoby s Czytaj całość