Ireneusz Nawrocki zaskoczony decyzją PZM. Nie wyklucza skierowania sprawy do sądu

Newspix / Maciej Goclon / Na zdjęciu: Ireneusz Nawrocki
Newspix / Maciej Goclon / Na zdjęciu: Ireneusz Nawrocki

- Jeżeli nie będziemy mieli innej możliwości, to skieruję sprawę do sądu - mówi Ireneusz Nawrocki o nieprzyznaniu licencji rzeszowskiej Stali. Właściciel klubu jest zaskoczony decyzją prezydium PZM.

W środę prezydium PZM wydało decyzję dotyczącą licencji na sezon 2019. O ile przyjęto odwołanie Orła Łódź i nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten klub przystąpił do rywalizacji w Nice 1.LŻ, o tyle decyzję odmowną wydano w sprawie Stali Rzeszów. Oznacza to, że klubu Ireneusza Nawrockiego nie zobaczymy na I-ligowym froncie w przyszłym roku.

- Oczekiwałem na pozytywną decyzję. Na pewno będę walczył dalej o żużel w Rzeszowie. Czekam na uzasadnienie decyzji. Jeżeli nie będziemy mieli innej możliwości, to skieruję sprawę do sądu. Nie po to budowaliśmy taką drużynę w Stali, która wywalczyła awans na torze, aby teraz się poddawać - powiedział właściciel rzeszowskiego klubu w rozmowie z nowiny24.pl.

Gdy PZM nie przyznał licencji Stali w pierwszym terminie, Nawrocki tłumaczył to brakiem dwóch dokumentów, przy wysyłce których miał zawinić jeden z pracowników klubu. Sternik "Żurawi" zapowiadał, że sam dopełni formalności i dopilnuje tego, aby klub otrzymał pozwolenie na rywalizację w ligowych rozgrywkach.

Stało się jednak inaczej. Według posiadanych przez nas informacji, Stal nie dostarczyła do siedziby wszystkich niezbędnych papierów. Zabrakło m. in. zaświadczeń potwierdzających brak zaległości względem ZUS czy Urzędu Skarbowego. Nawrocki miał też nie wywiązać się z wszystkich zobowiązań wynikających z umów kontraktowych.

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje

Źródło artykułu: