Zawodnicy z drugiej ligi boją się, że ich zarobki spadną. Dzwonią do sponsora pierwszej ligi

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: zawodnicy Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: zawodnicy Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań

Polscy seniorzy z drugiej ligi dzwonią do przedstawicieli firmy Nice, sponsora ligi. Proszą, by nie naciskali oni na PZM w sprawie następcy dla Stali Rzeszów, gdyby ta nie dostała licencji. Uszczuplenie 2.LŻ sprawi, że zarobki dzwoniących spadną.

Telefony od zawodników do przedstawicieli Nice, sponsora ligi, to już zjawisko o masowej skali. Polscy seniorzy dzwonią z prośbą, by firma złagodziła swoje stanowisko w sprawie liczebności ligi. Krótko mówiąc, nie chcą, by Nice naciskał na PZM i GKSŻ, jeśli Stal Rzeszów nie dostanie licencji i zostanie siedem drużyn.

Od ludzi z Nice słyszymy, że motywacja żużlowców z drugiej ligi jest oczywista. Zresztą dzwoniący jej nie kryją. Jeśli po ewentualnym wyrzuceniu Stali weźmie się w jej miejsce zespół z drugiej ligi, to zostanie w niej sześć, zamiast siedmiu drużyn. To oznacza, że każdy z zawodników będzie miał o dwa spotkania mniej, czyli straci na tym finansowo. Jeśli ktoś ma maksymalną dozwoloną w regulaminie stawkę, czyli 650 złotych (najlepsi mają dodatki) i robi średnio 10 punktów na mecz, to przez te dwa odjęte spotkania jego budżet zostanie uszczuplony o 13 tysięcy.

Wydaje się jednak, że zawodnikom drugiej ligi nie pozostaje nic innego, jak liczyć na to, że Stal dostanie licencję. Rozdający karty w firmie Nice Adam Krużyński wyraził się jasno. On nie wyobraża sobie kadłubowej ligi. - Już to przerabialiśmy i źle to wyglądało - mówi Krużyński, więc zawodnicy, którzy policzyli sobie ile mogą zarobić przy 12 spotkaniach, być może będą zmuszeni te obliczenia zrewidować. Na szczęście 10 meczów oznacza nie tylko mniejszy zarobek, ale i ulgę dla sprzętu. Pewnie uda się zaoszczędzić na remontach.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: Polskie kluby dają wiele Europie. Śmiechu

Źródło artykułu: