22 
"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Wiele się ostatnio mówi o powrocie Grigorija Łaguty do jazdy w barwach ROW-u. Niektórzy mówią nawet, że wprowadzi on rybniczan do PGE Ekstraligi. Gdyby rzeczywiście tak było, że jeden zawodnik ma taką moc, to po co zatrudniać innych? Oczywiście wiara w zawodnika dodaje mu skrzydeł.
Daleka jestem jednak od huraoptymizmu. "Grisza" jest dobrym zawodnikiem, ale miał przecież chwilę przerwy, a może ona wpłynąć na niego niekoniecznie pozytywnie. Sam lider, w tym przypadku Łaguta, to jednak za mało. Sama tego doświadczyłam, kiedy Nicki Pedersen w Stali Rzeszów potrafił zdobywać mnóstwo punktów, a mecze były przegrane.
Oczywiście liczę, że "Grisza" będzie mocnym punktem ROW-u, ale to nie będzie dla niego łatwe zadanie. Tor zweryfikuje wszystko. Różnych scenariuszy może być wiele. To dobre dla kibiców, że w żużlu mamy niespodzianki i możemy emocjonować się wydarzeniami na torze.
Słyszymy jasne zapowiedzi powrotu Łaguty od piątej kolejki. Być może jest to taki straszak na zawodników. Jeżeli to ma działać mobilizująco, nie ma problemu. Natomiast postawienie sprawy w taki sposób, że niezależnie od wszystkiego "Grisza" i tak będzie najlepszy, nie wpłynie dobrze na zespół.
Zakładam, że w całej operacji powrotu Rosjanina jest jakiś plan. Muszę przyznać, że lubię prezesa Krzysztofa Mrozka. Nie wyobrażam sobie, żeby usiadł na trybunie i nie przejmował się zespołem. To jest jeden z tych prezesów, którzy mocno angażują się w pracę w klubie. Nie zakładam, by Łaguta coś w tym zakresie zmienił.
Marta Półtorak
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje
Czy Łaguta będzie liderem ROW-u w sezonie 2019? 
Rozwiń odpowiedzi (1) 
