Ale takiego obrotu sprawy należało się spodziewać. Kenneth Bjerre, Nicki Pedersen i Jakub Jamróg od początku utrzymywali, że nie interesuje ich jazda na pierwszoligowym froncie. Z trzecim duńskim muszkieterem - Peterem Kildemandem nie podjęto rozmów.
Odejście wszystkich Duńczyków to koniec pewnej epoki. W ostatnich latach tarnowski klub lubował się w sprowadzaniu żużlowców z tego rejonu Europy. W parku maszyn panowała istna Wieża Babel. Obowiązywały trzy języki: polski, angielski i właśnie duński, z naciskiem na dwa ostatnie. Teraz proporcje zostaną odwrócone. Kadra drużyny została tak skonstruowana, że nowy menedżer Tomasz Proszowski nie będzie potrzebował do porozumiewania się ze swoimi podopiecznymi wszelakiej maści słowników.
Na bok będzie musiał brać tylko najbardziej doświadczonego Petera Ljunga. Reszta to Polacy i Wiktor Kułakow na dokładkę, który jednak mieszka w Polsce i włada naszym językiem lepiej niż niejeden człowiek urodzony w kraju nad Wisłą.
Na początku wspominaliśmy o sporym przemodelowaniu składu Unii. Tymczasem jakby się tak przyjrzeć, w ekipie z Tarnowa będą sami starzy znajomi i tylko jedna nowa twarz. Zastanawiać może jedynie, czy był to celowy zabieg działaczy, czy jednak przypadkowe działanie.
Każdy z "seniorskiej" piątki, z wyłączeniem Daniela Kaczmarka, uzbierał więcej sezonów z Jaskółką na piersi. Sumując wszystkie lata do kupy, najdłuższym stażem mogą pochwalić się Ljung i Mroczka, dla których sezon 2019 będzie czwartym w Tarnowie. Kułakow za wiele się w Unii nie na występował, a jednak zgromadził już trzy sezony. Najmniej na "liczniku" posiada ten, który do Małopolski ma teoretycznie najbliżej - Artur Czaja. On zanotuje drugi rok w biało-niebieskich barwach.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"
sezon dwa na srodek tabeli,i zeby ludzie dalej chcieli na stadion przychodzic.