W miniony wtorek Stal Rzeszów ogłosiła skład na sezon 2019. Prezes rzeszowskiego klubu Ireneusz Nawrocki zapewnia, że jest to skład, który bardzo mu odpowiada. - Nie ma żadnego niedosytu - uważam, że mamy bardzo dobry skład - mówi. - Linus Sundstroem to przecież zawodnik ekstraligowy. Podobnie Kai Huckenbeck czy Greg Hancock. Karol Baran również ma doświadczenie w PGE Ekstralidze, więc czego można sobie życzyć więcej - przyznaje.
Do drużyny z Podkarpacia dołączyli również Ernest Koza i Josh Grajczonek. W tą dwójkę bardzo mocno wierzy szef rzeszowskiego klubu. - Wydaje mi się, że to będą naprawdę dobre strzały - mówi Nawrocki. - Z tego co wiem, obaj planują spore inwestycje sprzętowe, więc naprawdę mocno na nich liczę - dodaje.
Ireneusz Nawrocki podkreśla również, że jego cele nie zostały zweryfikowane. - Jedziemy do ekstraligi - nic się nie zmieniło - zapowiada. Choć przyznaje, że liga będzie bardzo mocna, to jednak zapewnia, że nie ma obaw o swój zespół.
Czy skład rzeszowskiego zespołu jest już zamknięty? - Okienko mamy otwarte, więc jeszcze zobaczymy - mówi dyplomatycznie Nawrocki. Nie zaprzecza jednak, że prowadzą jeszcze rozmowy z 2-3 zawodnikami, a w tym gronie jest junior.
Nawrocki zapowiedział również, że wkrótce odbędzie się spotkanie z kibicami, na którym każdy będzie mógł zapytać naprawdę o wszystko. - Zapewniam, że nie będzie żadnej segregacji - każdy będzie mógł zadać pytanie na każdy temat - mówi. - Uważam, że taki rachunek sumienia po sezonie jest po prostu zdrowy. Mieliśmy plany i chcemy wytłumaczyć, co zostało zrobione, co nie, jeśli nie to dlaczego itd. - dodaje.
Prezes Stali zapewnił również po raz kolejny, że żadnych zagrożeń, by zespół nie przystąpił do rozgrywek Nice 1.LŻ nie ma. - Mimo różnych ataków nie ma w ogóle takiego niebezpieczeństwa - informuje Nawrocki. - My naprawdę jesteśmy czyści. Można dzwonić do GKSŻ-u, do PZM-otu. Trupów z szafy wypadało naprawdę sporo, ale poradziliśmy sobie z tym - kończy.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji