Martin Vaculik: Mistrzostwo dla Falubazu? Na razie celujemy w play-off

Materiały prasowe / Falubaz Zielona Góra / Na zdjęciu: Martin Vaculik w barwach Falubazu Zielona Góra
Materiały prasowe / Falubaz Zielona Góra / Na zdjęciu: Martin Vaculik w barwach Falubazu Zielona Góra

- Mamy na tyle mocną kadrę, że jeśli każdy z nas pojedzie na swoim poziomie, powalczymy o czołowe lokaty - podkreśla Martin Vaculik, nowy żużlowiec Falubazu Zielona Góra.

Zielonogórzanie skusili Martina Vaculika wizją na przyszły sezon. Nie jest tajemnicą, że w Falubazie jest ogromny głód sukcesu. Wzmocniony zespół w 2019 roku ma bić się o czołowa pozycje w PGE Ekstralidze.

- Falubaz przedstawił mi plan, jeśli chodzi o drużynę i sportowe cele na najbliższy sezon. Ja lubię walczyć o najwyższe laury. Nie chcę mówić, że zarząd zbudował skład na mistrzostwo, ale mamy na tyle mocną kadrę, że jeśli każdy z nas pojedzie na swoim poziomie, powalczymy o czołowe lokaty. Cieszę się, że mogę być częścią tego projektu - podkreśla Vaculik.

- Po pierwsze chcemy walczyć o awans do play-off, a tam wszystko zaczyna się od nowa. Ja z Falubazem chcę bić się o jak najwyższe cele, ale w PGE Ekstralidze wszyscy są bardzo mocni. Podchodzimy do sezonu z pokorą - dodaje słowacki żużlowiec.

Vaculik to jedna z dwóch nowych twarzy w Falubazie. Oprócz niego, kontraktem z zespołem z Winnego Grodu związał się też Nicki Pedersen, który raczej nie słynie z wzorowej współpracy z kolegą z drużyny na torze. Słowak nie boi się jednak o znalezienie wspólnego języka z duńskim zawodnikiem.

- Pedersen to trzykrotny mistrz świata. To nie jest przypadek. Miałem okazję jeździć z nim w tym sezonie i poprzednich latach. Nickiego i jego sposób myślenia na torze trzeba zrozumieć. Kilka razy jechałem z nim parą i nigdy nie miałem z nim problemów. To, co dogadaliśmy przed biegiem, zawsze działało na torze - zaznacza.

Przed Adamem Skórnickim piekielnie trudne zadanie z poukładaniem zbudowanej przez zarząd drużyny. Problem może się pojawiać choćby przy tworzeniu układu par czy wyborze żużlowców na wyścigi nominowane. To może powodować konflikty.

- Zawsze lepiej jest mieć pięciu mocnych zawodników, niż pięciu słabych. Numery startowe? Cieszę się, że jestem częścią mocnej drużyny. Dla mnie nie jest ważne, czy jadę z takim czy innym numerem. Chcę być najlepszym żużlowcem na świecie, a dla takiego zawodnika numer startowy nie może być problemem. Jeśli ktoś chce być najlepszy, musi to udowadniać startując z każdego pola. Poza tym gdzie jest napisane, że w jakimś meczu najlepsze nie będzie trzecie pole? Wtedy na dzień dobry mogę wygrać - mówi Vaculik.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Komentarze (44)
avatar
sympatyk żu-żla
5.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Martin nie trzeba dużo mówić wystarczy dużo robić.W czasie sezonu na torze może być różnie.Powodzenia w kolejnym sezonie. 
avatar
RONI
5.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko patrzeć jak za rok lub dwa z hukiem odejdzie z Myszolandii... 
avatar
Maciek Ślązak
5.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No Vaculik to jest firma za dwa lata u nas zostawi po sobie smród. Powie że Binkowski chciał mu tira desek w kontrakcie sponsorskim wcisnąć a że jeszcze parkietów robić nie chce to to pie*** i Czytaj całość
avatar
Lukim81Pomorskie-Śląskie
5.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie kręcmy kuprem, nowy zarząd i porządki i wracamy do poprzenych lat, po co te parcie. Owszem cele muszą być trzeba być ambitnym. 
avatar
Lukim81Pomorskie-Śląskie
5.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma co się chełpić, celować PO potem róźnie może być.