Po wyborach samorządowych. Golloba skreślili, ale dalej będziemy mieć najsilniejszą ligę na świecie

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda

Tomasz Gollob został skreślony z listy kandydatów na radnych w Grudziądzu, ale w żużlowych ośrodkach mamy radość po wyborach samorządowych. Nowy prezydent Wrocławia pomagał Sparcie kupić Grand Prix, pozostali są gwarancją dużych pieniędzy.

Żużlowi eksperci nie raz formułowali tezy, że światowy speedway (tunerzy robiący sprzęt i zawodnicy) śpi na miejskich pieniądzach. Fakty są takie, że wiele klubów miało w samorządach stabilne oparcie. I dalej będzie je mieć. Wyniki wyborów samorządowych, przynajmniej gdy idzie o prezydentów miast, są dla żużlowych klubów znakomite.

Jedyną wyborczą porażką środowiska żużlowego jest to, co stało się z Tomaszem Gollobem. Chciał wystartować w Grudziądzu z Komitetu Wyborczego Marka Sikory. Gollob został skreślony, bo nie jest zameldowany w Grudziądzu. Sam Sikora też przepadł. Czy to zła wiadomość dla MRGARDEN GKM-u Grudziądz? Kandydaci, którzy przeszli do drugiej tury zapewniają, że wesprą klub, który stał się wizytówką miasta.

Pozostali też zacierają ręce. W Lesznie już w pierwszej turze wyborów prezydenckich wygrał Łukasz Borowiak, który jest wielkim kibicem Fogo Unii. Pojawia się niemal na każdym meczu. Za jego poprzedniej kadencji poszły duże środki na modernizację stadionu, klub dostawał rocznie ponad milion złotych w formie dotacji, Leszno zawierało umowy na promocję przez sport z czołowymi zawodnikami Piotrem Pawlickim i Bartoszem Smektałą.

Nieznane są wyniki do sejmiku wojewódzkiego w Wielkopolsce, pod który podpada Leszno, jak i też do rady miasta. Jeden z kandydatów mówi nam o tym, że w komisjach pojawiły się karty z papieru fatalnej jakości. Wiele było przypadków sklejenia kart, niektórzy po okazaniu dowodu dostawali po dwie karty. Nie wiemy więc, jak wypadła żużlowa reprezentacja z Leszna, czyli menedżerowie Sławomir Kryjom i Mikołaj Zgaiński oraz zawodnicy Tobiasz Musielak, Damian Baliński. Wiele wskazuje na to, że przegrali, ale nic to, bo ugrupowanie Borowiaka będzie mieć większość w radzie miasta.

Spokój w Zielonej Górze. Dotychczasowy prezydent Janusz Kubicki już ma czwartą kadencję. Najwyraźniej pomogła konferencja z jego udziałem, na której klub pochwalił się przedłużeniem kontraktów z Patrykiem Dudkiem i Piotrem Protasiewiczem. Zresztą Kubicki jest w dobrych relacjach z głównym inwestorem Falubazu Stanisławem Bieńkowskim, więc szykuje się koegzystencja bez większych wstrząsów.

Cieszą się w Gorzowie. Nie wiadomo jeszcze, co z trenerem Piotrem Paluchem i byłym dyrektorem Cash Broker Stali Jackiem Gumowskim, ale prezydent Jacek Wójcicki wygrał, więc klub może mieć nadzieję, że Grand Prix, na którym Stal zarabiała około 2 milionów złotych, wróci na stadion im. Edwarda Jancarza. Nowy-stary prezydent obiecał, że powalczy o GP w 2020 roku. Ma stanąć w szranki z Toruniem, któremu wygasa umowa.

W forBET Włókniarzu też odetchnęli z ulgą, bo do rady miasta dostał się wspierający klub Łukasz Banaś, a prezydentem pozostał Krzysztof Matyjaszczyk. W tym roku Włókniarz dostał z miejskiej kasy 3,5 miliona złotych. Za rok ma być co najmniej tyle samo. Banaś walczy też o dokończenie budowy stadionu, czyli remont parku maszyn i budowę trybuny nad.

Michał Zaleski będzie nadal prezydentem Torunia, więc w Get Well spokój, bo to za jego kadencji wybudowano za 110 milionów złotych słynną Motoarena Toruń im. Mariana Rosego. Zasługą Zaleskiego są także kolejne umowy z BSI na organizację Grand Prix. Do sejmiku województwa dostał się natomiast Jacek Gajewski, były menedżer Get Well, budowniczy toru na Tauron SEC na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

Jacek Sutryk już w pierwszej turze wygrał wybory na prezydenta Wrocławia, a Betard Sparta zaciera ręce, bo ten człowiek mocno pomógł w zdobyciu praw do przyszłorocznej rundy Grand Prix. Zresztą działacze Sparty mówią, że Sutryk to kontynuacja tego, co było. W klubie mają świeżo w pamięci to, że ludzie stojący za Sutrykiem pomogli wyremontować Stadion Olimpijski.

Wygrana Krzysztofa Żuka w wyborach samorządowych w Lublinie oznacza, że w mieście dalej będzie klimat dla żużla. W tym roku Speed Car Motor dostał z miejskiej kasy 2 miliony. Prezydent obiecał, że na sezon 2019 będzie więcej. Żuk dał też Ekstralidze Żużlowej gwarancje, że zmodernizowany zostanie obiekt żużlowy. Bez tego Motor nie dostałby licencji. Słowem same plusy.

Także w niższych ligach wybory wygrali ludzie (Rybnik, Gniezno, Tarnów), którzy są gwarancją tego, że żużlowi kibice będą przeżywali mnóstwo sportowych emocji przez 5 najbliższych lat. Będzie szanse na dokończenie bądź rozpoczęcie remontów stadionów, a przede wszystkim na zasilenie budżetu wielką kasą. Siedem z ośmiu klubów PGE Ekstraligi dostało w tym roku milion lub więcej złotych z miejskich środków.

ZOBACZ WIDEO Smektała nie zamierza wyrzucać taty z parku maszyn

Źródło artykułu: