Lublinianie dalej wierzą. Zrobią wszystko, by wysoko wygrać

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc

ROW Rybnik pokonał u siebie Speed Car Motor 52:38 w pierwszym meczu finałowym Nice 1. Ligi Żużlowej. Goście z Lublina mają jednak spore nadzieje przed rewanżem. - Będziemy robić wszystko, by zwyciężyć jak najwyżej - powiedział Paweł Miesiąc.

W Rybniku dobrze w ekipie Speed Car Motoru Lublin spisywał się Paweł Miesiąc. Wspólnie z Robertem Lambertem i Andreasem Jonssonem byli w stanie powalczyć z rywalami, dzięki czemu przez dłuższy czas wynik był na styku. Polakowi jednak nie wyszły biegi nominowane. W 14. wyścigu pojechał jako rezerwa taktyczna za Joela Klinga, ale dojechał do mety na ostatniej pozycji. W ostatniej gonitwie zanotował z kolei defekt na drugiej pozycji. Miesiącowi urwał się łańcuch sprzęgłowy.

- Ta końcówka nie była już sprawna. Do pewnego momentu trzymaliśmy się blisko rybniczan, ale później pouciekały nam punkty. Jak zaczęło się psuć, to już do końca. W 14. biegu rywale uciekli nam ze startu, a w ostatnim wyścigu przypilnowałem kogoś po wewnętrznej, żeby jakoś odjechać z Andreasem Jonssonem, ale Kacper Woryna napędził się i wszedł przed nas. Było kilka ścieżek. Nie wiadomo było, która jest tą idealną tak naprawdę. Gospodarze byli lepsi po prostu - powiedział Paweł Miesiąc.

Nastroje w Rybniku są po pierwszym finałowym spotkaniu bardzo dobre. Speed Car Motor ma jeszcze nadzieję, że uda się odwrócić losy dwumeczu w rewanżu. - Tor w Lublinie jest naszym atutem. Będziemy robić wszystko, by zwyciężyć jak najwyżej i wygrać Nice 1. Ligę Żużlową. To będzie jednak niezmiernie trudne. Musimy myśleć o tym, że jedziemy swoje i nie patrzeć za bardzo na te punkty - dodał polski żużlowiec.

Lublinianie będą mieli przygotowaną zapewne inną nawierzchnię niż to, co spotkało ich w Rybniku. Motor preferuje bowiem bardziej przyczepne obiekty. - Do tego twardego toru nie mamy żadnych przeciwwskazań. Był on dobrze przygotowany. Można było na nim powalczyć. Mi jeździło się nieźle na tej nawierzchni. Wiadomo, że trudniej się spasować do takiego obiektu. Tor był równy dla wszystkich, ale gospodarze czuli się jednak na nim lepiej i wygrali - zakończył Miesiąc.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego

Komentarze (62)
avatar
DonDaniel
18.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
od wtedy kiedy napisali tak w regulaminie :) 
avatar
Maciek Adamek
17.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To co napiszę będzie kontrowersyjne ale...
Czy Skupień i Chmiel będą zarzynać silniki na finałDMPJ czy jednak poświęcą na finał 1 ligi? 
avatar
Marcin_ROW
17.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A ja coś czuję, że i tak w następnym sezonie i ROW i Motor w Ekstralidze będzie śmigać :D
Czego sobie i Lublinowi życzę.
PozdROW 
avatar
AveMotor
17.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma takiej możliwości aby odrobić te 14 pkt.
Rybnik będzie stosował taktyczne kiedy się da i nie oszukujmy się Worynę i Lebiediewa nie będziemy ciągle wozić po 5-1.Finał już jest RYBNIKA i g
Czytaj całość
avatar
Maveral
17.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja uważam, że sprawa awansu to takie 50:50. Motor jest mocny u siebie, zwłaszcza jeśli im komisarz pozowli zrobić swój tor. Natomiast ROW w tym sezonie najgorszy mecz na wyjeździe, to było 40 p Czytaj całość