Tauron SEC: Madsen mistrzem Europy! Hampel wydarł srebro Lambertowi w "Kotle Czarownic"! (relacja)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Podium Tauron SEC 2018. Od lewej: Hampel, Madsen, Lambert.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Podium Tauron SEC 2018. Od lewej: Hampel, Madsen, Lambert.

Czterech serii startów w Chorzowie potrzebował Leon Madsen, aby zapewnić sobie pierwsze w karierze mistrzostwo Europy. Jarosław Hampel słabo rozpoczął i drżał o srebro, ale udało mu się je zdobyć. Brąz dla Roberta Lamberta.

Nie do końca tak wyobrażali sobie kibice święto żużla na stadionie Śląskim w Chorzowie. To miał być nasz wieczór, ale jednak już pierwsze dwie serie startów postawiły Jarosława Hampela pod ścianą. W pierwszym wyścigu reprezentant Polski punktów nie zdobył. W drugim przegrał z tym, którego miał gonić, czyli z Leonem Madsenem i już wtedy miał stratę ośmiu punktów, a w klasyfikacji generalnej wyprzedził go nagle Robert Lambert. Duńczyk konsekwentnie zbierał wygrane i już po czwartej serii startów świętował tytuł. Madsen był tego wieczoru nieuchwytny, a Hampel musiał gonić Lamberta.

- Wielkie gratulacje dla Leona. On przez te wszystkie cztery turnieje utrzymywał wysoki poziom - gratulował rywalowi Polak. - Z zewnętrznymi polami miałem problem. Szczególnie to czwarte było bardzo trudne. W zasadzie po przejściu na wewnętrzne pola, kiedy zacząłem wygrywać, nie zmieniałem nic w motocyklach, a jednak udało się znaleźć odpowiednią prędkość - tłumaczył szczegóły walki. Prędkość ta, jednak nie oznaczała, że oglądaliśmy porywające zawody.

Sam turniej adrenaliny nie podnosił i nie był reklamą numer 1 dla żużla. Walki na trasie mieliśmy jak na lekarstwo, a wszystko za sprawą toru. Żużlowcy tłumaczyli w kuluarach, że mają jedną, ewentualnie dwie ścieżki, z czego ta druga i tak nie gwarantuje dużych prędkości. Po zewnętrznej jeździć się nie dało, bo tor był jak gąbka i żużlowcy grzęźli w tych miejscach, a więc nawet nie próbowali tam się zapędzać z własnej woli.

Wracając jednak do samej rywalizacji to poza Hampelem oczy wszystkich polskich fanów skierowane były na Kacpra Worynę. Polak otrzymał na ten turniej dziką kartę i trzeba przyznać, że wykorzystał ją kapitalnie. Zawody zakończył na trzecim miejscu podium. W fazie zasadniczej zaś, zgromadził 12 punktów, a jedna z jego biegowych wygranych spowodowała taki wybuch radości na stadionie, że zmierzono aż 105 decybeli głośności.

Jeśli chodzi o pozostałych Polaków, to pojechali oni bez rewelacji. Piotrowi Pawlickiemu zabrakło przede wszystkim sprawiedliwości, aby dostał szansę w biegu barażowym. Chodzi o wyścig 12. kiedy jak pokazały powtórki, Pawlicki wystartował jak strzała, chwilę po zamku maszyny startowej, ale sędzia wyścig przerwał i zarządził powtórkę, dając mu upomnienie. Reprezentant Polski w powtórce przyjechał trzeci, ale to nie był jedyny wyścig, kiedy meldował się na tej pozycji i ta jazda w kratkę oraz krzywdząca decyzja Christiana Froschauera, przełożyły się na siódme miejsce. Krzysztof Kasprzak z kolei przeszedł jakby obok turnieju. Nie wygrał żadnego wyścigu, ale ani razu nie meldował się na mecie jako ostatni.

To, że na sztucznym torze ułożonym na Stadionie Śląskim można się ścigać, pokazali pod koniec turnieju choćby Leon Madsen czy Antonio Lindbaeck. Szwed, który do samego końca walczył o brązowy medal, kapitalnie rywalizował w wyścigu ostatniej szansy z Mikkelem Michelsenem. Fani, którzy zgromadzili się w sporej liczbie na stadionie, tuż przed finałem zostali rozgrzani do czerwoności w tym biegu.

Turniej bezapelacyjnie wygrał Leon Madsen, który w finale również nie dał szans rywalom. Za jego plecami zameldował się wspomniany chwilę wcześniej Lindbaeck i Woryna. Hampel dojechał jako czwarty. Sukcesu polaka więc nie mieliśmy, ale sukces organizacyjny jak najbardziej. 31626 widzów na Stadionie Śląskim robi wrażenie, a same zawody przebiegły bez żadnych przeszkód. Można powiedzieć, że organizatorzy z One Sport zdali egzamin maturalny, bo mówi się o ich aspiracjach do GP, ale tylko na czwórkę. Ścigania na przestrzeni zawodów zdecydowanie brakowało.

Wyniki:

1. Leon Madsen (Dania) - 18 (3,3,3,3,3,3) - 1. miejsce w finale
2. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 12 (1,2,3,2,2,2) - 2. miejsce w finale
3. Kacper Woryna (Polska) - 13 (3,3,3,2,1,1) - 3. miejsce w finale
4. Jarosław Hampel (Polska) - 11 (0,2,3,3,3,0) - 4. miejsce w finale
5. Mikkel Michelsen (Dania) - 12 (3,1,2,3,3)
6. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 9 (3,2,2,0,2)
7. Piotr Pawlicki (Polska) - 8 (0,3,1,3,1)
8. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 8 (2,3,1,2,0)
9. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 7 (2,2,1,d,2)
10. Peter Kildemand (Dania) - 7 (1,1,2,2,1)
11. Vaclav Milik (Czechy) - 6 (2,0,0,1,3)
12. Andriej Kudriaszow (Rosja) - 5 (1,0,1,1,2)
13. Josef Franc (Czechy) - 3 (0,0,2,0,1)
14. Jakub Miśkowiak (Polska) - 3 (2,1,0)
15. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 3 (1,1,0,1,d)
16. Rafał Karczmarz (Polska) - 1 (t,1,0,0,0)
17. Andreas Jonsson (Szwecja) - 0 (u/-,-,-,-,-)
18. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 0 (w,0,0,-,-)

Bieg po biegu:
1. (64,69) Madsen, Miśkowiak (Karczmarz - t), Lebiediew, Huckenbeck (w/su)
2. (64,50) Sajfutdinow, Milik, Lindbaeck, Franc
3. (63,91) Michelsen, Lambert, Kudriaszow, Hampel
4. (63,78) Woryna, Kasprzak, Kildemand, Pawlicki
5. (63,88) Pawlicki, Sajfutdinow, Karczmarz, Kudriaszow
6. (63,75) Woryna, Lindbaeck, Michelsen, Huckenbeck
7. (63,03) Lambert, Kasprzak, Lebiediew, Milik
8. (63,41) Madsen, Hampel, Kildemand, Franc
9. (64,06) Lindbaeck, Kildemand, Lambert, Karczmarz
10. (63,88) Hampel, Sajfutdinow, Kasprzak, Huckenbeck
11. (64,55) Woryna, Franc, Kudriaszow, Lebiediew
12. (63,56) Madsen, Michelsen, Pawlicki, Milik
13. (65,44) Hampel, Woryna, Milik, Karczmarz
14. (63,94) Pawlicki, Lambert, Miśkowiak, Franc
15. (63,78) Michelsen, Kildemand, Lebiediew, Sajfutdinow
16. (65,20) Madsen, Lindbaeck, Kudriaszow, Kasprzak (d/4)
17. (64,88) Michelsen, Kasprzak, Franc, Karczmarz
18. (64,97) Milik, Kudriaszow, Kildemand, Miśkowiak
19. (64,31) Hampel, Lindbaeck, Pawlicki, Lebiediew (d/4)
20. (63,75) Madsen, Sajfutdinow, Woryna, Lambert

Baraż:
21. Hampel, Lindbaeck, Michelsen, Sajfutdinow

Finał:
22. Madsen, Lindbaeck, Woryna, Hampel

Sędzia: Christian Froschauer (Niemcy)
Frekwencja: około 30 000
NCD: 63,03 s. - Robert Lambert w biegu 7. (nowy rekord toru)

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Jamróg największą niespodzianką sezonu. Powinien zostać w PGE Ekstralidze

Źródło artykułu: