Noty dla zawodników ROW-u Rybnik:
Troy Batchelor 4-. Po pierwszych dwóch biegach był zapewne głównym tematem dyskusji na trybunach. Zawodnik, który obok Kacpra Woryny cały sezon prezentował się bardzo dobrze, zaczął zawodzić w najważniejszych momentach. Australijczyk w ostatniej chwili zdołał jednak zadać kłam takiej tezie (pytanie na jak długo) i odzyskał skuteczność wtedy, gdy było to już konieczne. Dwa wygrane biegi na sam koniec po wcześniejszej ślamazarnej jeździe dodały kibicom optymizmu przed finałem. Umiarkowanego.
Andriej Karpow 3+. Nierówny, choć i tak raczej zapewnił sobie miejsce w składzie na pierwszy mecz przeciwko Speed Car Motorowi. Gdy już Ukrainiec wyskoczył błyskawicznie ze startu, tradycyjnie dowoził prowadzenie do mety. Problemy (też sprzętowe) zaczynały się, gdy ta sztuka mu się nie udawała.
Andrzej Lebiediew 5. Niedawno pisaliśmy, że jeśli ROW marzy o powrocie do PGE Ekstraligi to Batchelor i Woryna muszą dostać od Łotysza duże wsparcie. To się w ostatnim czasie udaje, bo 24-latek znów jeździ tak, że ręce same składają się do oklasków. Świetny prognostyk przed tym, co teraz czekać będzie rybnicki zespół.
ZOBACZ WIDEO Cztery okrążenia: Rafael Wojciechowski
Mateusz Szczepaniak 3. Dorobek nie imponuje, ale to jaką akcją popisał się tuż po starcie w biegu dziesiątym, z pewnością na długo wryje się w pamięć rybnickiej publiki. Takie manewry tylko potwierdzają, że stać go na pokazywanie naprawdę dobrego żużla. To, co rzuca się w oczy w porównaniu do nieudanego początku sezonu, to na pewno więcej pewności w swoich poczynaniach. Tyle tylko, że w finale będzie musiał wykrzesać z siebie coś ekstra, by ROW mógł sięgnąć po awans.
Kacper Woryna 5. Klasa sama w sobie. Kompletu nie zdobył, przegrywając dość niespodziewanie z Marcinem Nowakiem, ale i tak był bliski perfekcji. Razem z Lebiediewem nie mieli zamiaru odpuścić nawet, gdy było już po frytkach. Bezlitośnie dobili gości w piętnastym wyścigu. Biła od niego pewność siebie, od razu obierał tor jazdy po zewnętrznej, gdzie rozpędzał maszynę do maksimum. Pełna rehabilitacja po przeciętnym występie w Gnieźnie.
Robert Chmiel 2. Pechowy początek z usterką sprzętu, po której nie do końca się pozbierał. Potrafi przecież błysnąć świetną jazdą, ale tym razem tego zabrakło. W konfrontacji z Motorem zabraknąć już tego nie może, bo punkty młodzieżowców mogą odegrać szczególną rolę.
Lars Skupień 2. W niedzielę duetowi juniorów gospodarzy daleko było do groźnych rekinów. Co najwyżej były to rekiny, ale szczerbate. Szczególnie po Skupieniu należałoby się spodziewać znacznie lepszej postawy. Tymczasem jedyne punkty zdobył w biegu młodzieżowym. Wiedząc, że Motor ma w swoim składzie Wiktora Lamparta, a na rewanż wróci Oskar Bober, przy takiej dyspozycji Chmiela i Skupienia, Ślązacy mogą ponieść na tym polu duże straty.
Noty dla zawodników Car Gwarant Startu Gniezno:
Oliver Berntzon 4. W maju, gdy ROW gromił Start 68:22 jako jedyny potrafił wygrać indywidualnie wyścig, teraz zdobył dla swojej ekipy najwięcej punktów (9). Z drugiej strony aż trzy bieg z jego udziałem kończyły się przegraną gnieźnian. Szweda i tak jednak warto brać pod uwagę przy kompletowaniu składu na przyszły rok.
Eduard Krcmar 2. Czech fatalnie rozpoczął zawody, mógł zostać nawet odstawiony na boczny tor, bo świetnie prezentował się Maksymilian Bogdanowicz, ale dano mu kolejne szanse i ostatecznie się przełamał, choć w biegach z jego udziałem gnieźnianie i tak nic nie zyskali. Ci, którzy twierdzili, że przy Gliwickiej pod dwójką powinien wystartować Kim Nilsson, mogą zatriumfować. Inna sprawa, że teraz można już tylko gdybać, "co by było, gdyby".
Marcin Nowak 4-. Aktywny. Tego nie można było mu odmówić. Jako jedyny pokonał Worynę, nie bał się ostrzej zawalczyć na trasie. Błysnął przytomnością w biegu dziewiątym, gdy za jednym zamachem minął przy bandzie Batchelor i Karpowa. Tak jak nie wypalił pomysł z pozostawieniem w składzie Krcmara, tak zmiana Jabłońskiego na Nowaka okazała się, jak najbardziej słuszna. Dobry występ.
Jurica Pavlic 3. Lider Startu w drugiej części sezonu finalnie zakończył sezon jako najwyżej klasyfikowany jeździec zespołu, ale w Rybniku prezentował się w kratkę. Udane biegi przeplatał takimi, w których nie istniał. Można było oczekiwać od niego lepszej postawy.
Adrian Gała 3. Nie mógł narzekać na prędkość swoich motocykli, ale już na moment startowy jak najbardziej. Przez to sporo tracił, choć walki na dystansie jak zwykle nie można było mu odmówić. Udało mu się wykonać parę mijanek, lecz koniec końców dorobek punktowy wygląda mocno przeciętnie jak na jego tegoroczne osiągnięcia.
Norbert Krakowiak 1. Co tu dużo mówić, to było słabe spotkanie w jego wykonaniu. Nie zakończył jazdy z zerowym dorobkiem tylko z uwagi na defekt Chmiela.
Maksymilian Bogdanowicz 3-. Świetne wejście w mecz. Bardzo szybki pod taśmą, za chwilę płynnie pokonujący pierwszy wiraż i następnie jak zwykle miła dla oka sylwetka na motocyklu. Szkoda, że gdy rywalizacja wchodziła w decydującą fazę, przestał odgrywać już tak istotną rolę. Niemniej jednak z tego zawodnika w Gnieźnie powinni być w tym roku szczególnie zadowoleni.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja