Dyskusja nad Szymonem Woźniakiem. Czy zasłużył na dziką kartę?

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski, Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski, Szymon Woźniak

Wojciech Dankiewicz uważa, że dzika karta dla Szymona Woźniaka na turniej Grand Prix w Gorzowie to świetny wybór. Wątpliwości ma z kolei Zenon Plech, który uważa, że można było wskazać innych kandydatów.

Gorzowski zawodnik wystąpi z pojedynczym zaproszeniem na zawodach Indywidualnych Mistrzostw Świata po raz pierwszy w karierze. Będzie to dla niego pełnoprawny debiut w Speedway Grand Prix. W pewnym stopniu może być to nagroda za sukces z poprzedniego sezonu. Wówczas, właśnie na stadionie w Gorzowie został Indywidualnym Mistrzem Polski.

- Nie mnie oceniać czy decyzja o przyznaniu dzikiej karty Woźniakowi jest słuszna - mówi były żużlowiec i trener, Zenon Plech. - Mam jednak wątpliwości czy jest to najlepszy wybór, biorąc pod uwagę dyspozycję wszystkich możliwych kandydatów. Owszem, Woźniak wygrał przed rokiem w Gorzowie, ale zwyciężył tam wówczas w tylko dwóch biegach - dodaje.

Innego zdania jest Wojciech Dankiewicz. Jego zdaniem gospodarze postawili na właściwe nazwisko. - Wiadomym jest, że Stal, choćby ze względów marketingowych, chciała przyznać dziką kartę swojemu zawodnikowi. W Warszawie na inaugurację w takiej roli jechał już Krzysztof Kasprzak, więc teraz postanowiono dać szansę Szymonowi. Woźniak, nim doznał kontuzji, naprawdę potrafił zaimponować. Nie jest to ktoś, kogo będzie można spisywać podczas gorzowskiego turnieju na straty - ocenia ekspert nSportu+.

Obaj rozmówcy są natomiast zgodni co o tego, że trudno byłoby oczekiwać, by tytuł Indywidualnego Mistrza Polski był automatycznie nagradzany dziką kartą na SGP. - Problem w tym, że najlepszy zawodnik kraju wyłaniany jest latem, a turniej na PGE Narodowym, gdzie można by przyznać dziką kartę, odbywa się na wiosnę kolejnego roku. To sporo czasu, a jak wiadomo, organizatorzy kierują się przy obsadzie zawodów aktualną formą - zauważa Dankiewicz. - Tytuł IMP jest na tyle prestiżowy, że nie trzeba dodatkowo zwiększać jego rangi, obiecując dzikie karty. To nie byłoby odpowiednie - puentuje Zenon Plech.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław

Źródło artykułu: