Social Speedway 2.0: Niedźwiedź symbolem Falubazu. Mecz w Częstochowie do powtórki

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik kontra Sebastian Niedźwiedź
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik kontra Sebastian Niedźwiedź

Sebastian Niedźwiedź znalazł się na ustach kibiców po fenomenalnym występie w Toruniu. Z kolei żużlowcy z Częstochowy i Leszna stworzyli takie widowisko, że fani chcieliby je zobaczyć jeszcze raz. Oto podsumowanie weekendu w social mediach.

W Toruniu zawodnicy Get Well pojechali na poziomie i pokonali Falubaz Zielona Góra. Z dobrej strony w tym spotkaniu pokazali się Chris Holder i Niels Kristian Iversen. Żużlowcy Aniołów już na prezentacji wyglądali na pewnych siebie... Przypominamy im jednak, że występy w reklamach źle wpływają na formę. Polscy piłkarze mogliby coś powiedzieć na ten temat.

Mecz w Toruniu miał jednak innego bohatera. Mowa oczywiście o Sebastianie Niedźwiedziu.

Porażka w Toruniu sprawiła, że zielonogórscy kibice ponownie zaczęli obawiać się o ekstraligowy byt.

Aby nie było kolorowo, ciągle pewien problem do rozwiązania ma menedżer Jacek Frątczak. Nazywa się on Paweł Przedpełski.

Z kolei we Wrocławiu po raz kolejny w tym sezonie zabrakło kamer nSport+. Decyzja okazała się trafna, bo w stolicy Dolnego Śląska zobaczyliśmy spotkanie do jednej bramki. Warto jednak odnotować, że przed rozpoczęciem pojedynku Betard Sparty Wrocław z Grupa Azoty Unią Tarnów oddano hołd zmarłej Irenie Szewińskiej.

W stolicy Dolnego Śląska nie zabrakło kibiców z Tarnowa, których należy pochwalić, bo mieli do przejechania sporo kilometrów. Goście z Małopolski dostrzegli na Nowym Olimpijskim coś ciekawego... Puchary Sparty wystawione w klubowej gablocie. Brawa za spostrzegawczość.

Telewizja, na szczęście, wybrała się do Częstochowy. Pod Jasną Górą obejrzeliśmy żużel przez duże "Ż". Zawodnicy forBET Włókniarza Częstochowa przez cały mecz gonili Fogo Unię Leszno, by dopiąć swego w ostatniej gonitwie. Jeśli ktoś w tym czasie oglądał piłkarski mundial w Rosji, może żałować.

Po meczu w Częstochowie niektórzy zwrócili uwagę na osobę Adriana Miedzińskiego. Świetna postawa wychowanka toruńskiego Apatora w barwach Włókniarza może sprawić, że w play-offach PGE Ekstraligi zabraknie miejsca dla drużyny, w której się wychował.

Mniej emocji było za to w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie zawodnicy Cash Broker Stali nie mieli problemów z pokonaniem MRGARDEN GKM-u Grudziądz.

Tym razem akcja weekendu należała jednak do żużlowca spoza PGE Ekstraligi. Mowa oczywiście o sytuacji z Gdańska, gdzie dość dziwny upadek zanotował Karol Żupiński.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mbappe wyrasta na gwiazdę mundialu. "Nie trzeba być wybitnym kibicem żeby wiedzieć, że ma ogromny talent"

Źródło artykułu: