Działał przy żeńskim baskecie i kolarstwie. Teraz jest dyrektorem w TŻ Ostrovii

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: kibice TŻ Ostrovii
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: kibice TŻ Ostrovii

Tomasz Szulc nie znał żużla i nie interesował się nim, bo w jego regionie tego sportu po prostu nie ma. Kiedyś działał w żeńskiej koszykówce i kolarstwie. Teraz prowadzi agencję marketingu sportowego i jest dyrektorem ds. marketingu w TŻ Ostrovii.

Jak człowiek z Polkowic, miasta, gdzie królują inne dyscypliny sportu, znalazł się w Ostrowie? - Przypadkowo - odpowiada Tomasz Szulc. - Do sportu żużlowego trafiłem po rozmowie z prezesem Radosławem Strzelczykiem przez naszego wspólnego kolegę Roberta Drobinę, który już wcześniej działał przy ostrowskim klubie i nadal szuka dla TŻ Ostrovia sponsorów - wyjaśnia obecny dyrektor marketingu ostrowskiego klubu.

Doświadczenie zdobyte w innych dyscyplinach sportu, Tomasz Szulc stara się wykorzystywać na niwie żużlowej. - Zarówno przy żeńskiej koszykówce w CCC Polkowice jak i kolarstwie zajmowałem się marketingiem i promocją. To samo należy do moich obowiązków w Ostrowie. Sam nie pozyskuję sponsorów. Tym zajmują się inne osoby w klubie. Od podstaw stworzyłem Klub Biznesu i organizuję co miesiąc Śniadania Biznesowe. Trzeba sponsorom pokazać, co mamy do zaoferowania. Nie chodzi o to, by mieli oni tylko wpłacać pieniądze do klubu, ale muszą widzieć, wymierne korzyści z faktu sponsorowania ostrowskiego żużla - podkreśla Szulc.

Dyrektor marketingu zadowolony jest z tego, co przez kilka miesięcy udało mu się zbudować w Ostrowie w kwestii Klubu Biznesu. - Idea organizowanych przez nas Śniadań Klubu Biznesu jest taka, żeby sponsorzy podczas spotkań, w których uczestniczą bezpłatnie, poznawali się, wymieniali się kontaktami i doświadczeniami. My mamy im pomagać, organizując właśnie co miesiąc takie śniadania. Było już sześć takich spotkań. Frekwencja stale wzrasta. Zaczynaliśmy pierwsze spotkanie z ośmioma osobami. Każde następne śniadanie było z większą liczbą uczestników. W drugim wzięło udział 16 osób, w trzecim 24, w kolejnych 34 i 35 osób. W ostatnim, które odbyło się na murawie Stadionu Miejskiego uczestniczyły 44 osoby. To wszystko pokazuje, że Klub Biznesu jest potrzebny - podkreśla Szulc.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł

Tomasz Szulc pochodzi z Polkowic, a obecnie mieszka w Lubinie. - Wywodzę się z regionu, gdzie nie ma sportu żużlowego, stąd też wcześniej specjalnie nie miałem okazji, by nim się interesować. Zdecydowanie było mi bliżej do żeńskiej koszykówki czy kolarstwa. Przed przyjściem do Ostrowa, byłem dwa razy w Warszawie na PGE Narodowym na zawodach Grand Prix. Oczywiście zrobiło to na mnie duże wrażenie. Bez wątpienia żużel jest dla mnie nową dyscypliną, ale dającą nowe możliwości - wyjaśnia.

Dyrektor marketingu nie kryje, że coraz bardziej wciągnął się w speedway. - Nie znam jeszcze wszystkich niuansów tej dyscypliny, tak jak wytrawni kibice, ale poznaję zasady i reguły, obowiązujące w tym sporcie. Żużel jest bardzo emocjonujący. Dużo się dzieje w trakcie meczu. Myślę, że krok po kroku dojdę do perfekcji jeśli chodzi o wiedzę żużlową. Może nie aż tak bardzo jak znawcy tego sportu w Ostrowie, ale z każdym miesiącem wiem więcej - mówi Szulc.

Żeńska koszykówka, kolarstwo i żużel to nie jedyne dyscypliny sportu, w których działa Tomasz Szulc. - Prywatnie grywam w tenisa ziemnego. Prowadzę także własną agencję marketingu sportowego. Współpracuję m.in. z Natalią Czerwonką. Stworzyliśmy niedawno projekt Akademię Sportowego Rozwoju jej imienia - dodaje Szulc.

Komentarze (0)