Skórnicki i Kempiński zasłużyli na pochwałę. Ich stołki już nie są tak rozgrzane (ranking menedżerów)

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Na zdjęciu: Adam Skórnicki
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Adam Skórnicki
zdjęcie autora artykułu

Adam Skórnicki i Robert Kempiński to najwięksi wygrani ostatniej kolejki. Ich drużyny zwyciężyły bardzo ważne mecze i wciąż są w grze o utrzymanie. Idealnie może nie było, ale zasłużyli na piątkę.

Mecze w Grudziądzu i Zielonej Górze były tymi z gatunku "o wszystko" dla Falubazu i MRGARDEN GKM-u. Oba zespoły wygrały za trzy i mocno poprawiły pozycje w tabeli. Robert Kempiński od piątku pracował ze swoimi zawodnikami i wreszcie dało to efekt. Z kolei Adam Skórnicki przygotował taki tor, który pasował Piotrowi Protasiewiczowi i reszcie drużyny. Potrafił też zneutralizować brak kontuzjowanego Alexa Zgardzińskiego. Łatwo nie było, ale tym razem menedżer Falubazu może być z siebie zadowolony.

Czwórkę przyznajemy Markowi Cieślakowi. Wygrał z Cash Broker Stalą Gorzów i zrobił z forBET Włókniarzem milowy krok w stronę play-offów. Pełni szczęścia jednak nie ma, bo częstochowianie nie wywalczyli bonusu. Słabo pojechał też Tobiasz Musielak. Doświadczony trener musi jakoś dotrzeć do swojego zawodnika i mu pomóc. Bez niego trudno będzie powalczyć o medale.

Taka sama ocena dla Piotra Barona. Po przegranej w Tarnowie mówiło się, że mistrzowie Polski są w kryzysie. Mecz z Get Well Toruń pokazał jednak, że wszystko jest w porządku. Na plus przesunięcie Janusza Kołodzieja pod numer 12, bo ostatnio trochę przyćmił swoją jazdą Jarosława Hampela. Ten dostał teraz do pary Brady'ego Kurtza, więc powinno być mu łatwiej wrócić do skutecznego punktowania.

Tercet Rafał Dobrucki, Stanisław Chomski i Jacek Frątczak otrzymują tróję. Pierwsi dwaj taktycznie prezentowali się nieźle. Umiejętnie rotowali zawodnikami i wprowadzali zmiany. Ale tutaj brakowało nam jakiejś przebojowości. Wstrząśnięcia drużyną, aby wykrzesać z niej jeszcze więcej. Frątczak z kolei trafił z Jackiem Holderem, ale dziwna absencja Pawła Przedpełskiego atmosfery wokół drużyny nie poprawia. Poza tym 18-punktowa porażka chluby nie przynosi.

Na koniec dwója dla Pawła Barana. Tydzień temu błyszczał na tle innych menadżerów, ale tym razem Grupa Azoty Unia Tarnów była kompletnie pogubiona w Grudziądzu i straciła nawet punkt bonusowy. Szkoda, że nie doradził swoim zawodnikom, którymi ścieżkami powinni jechać. Poza Nickim Pedersenem, reszta na dystansie była strasznie zagubiona. Trener beniaminka słusznie dał za to szansę Wiktorowi Kułakowowi i tutaj nikt nie może mieć do niego pretensji. Jednak naszym zdaniem trochę lepiej mógł rozegrać karty w końcówce spotkania. Inna sprawa, że poza atomowym Duńczykiem nie było kim straszyć. Trener Baran niech się na nas nie obraża za tą ocenę. Jeśli wygra kolejny mecz, to jego akcje znów pójdą w górę. Takie to życie menadżera.

Ranking menadżerów w PGE Ekstralidze:

MiejsceMenadżerKlubŚrednia not
1Piotr BaronFogo Unia Leszno4,56
2-3Marek CieślakforBET Włókniarz Częstochowa4,44
2-3Rafał DobruckiBetard Sparta Wrocław4,44
4Stanisław ChomskiCash Broker Stal Gorzów4,33
5Paweł BaranGrupa Azoty Unia Tarnów3,89
6Jacek FrątczakGet Well Toruń3,78
7Adam SkórnickiFalubaz Zielona Góra3,67
8Robert KempińskiMRGARDEN GKM Grudziądz3,22

SKALA OCEN 6 - fenomenalnie 5 - bardzo dobrze 4 - dobrze 3 - przeciętnie 2 - słabo 1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku

Źródło artykułu: