Trener gości, Paweł Baran deklarował przed zawodami, że jego zawodnicy zrobią wszystko, by zawalczyć i nie położą się na torze. Eksperci mogli jednak zapytać, kim poza Nickim Pedersenem, chciałby postraszyć piekielnie mocny zespół z Leszna. Już pierwsza seria pokazała, że trener gości nie rzucał słów na wiatr. Swoje biegi wygrali Jakub Jamróg i Kenneth Bjerre, przez co Fogo Unia prowadziła tylko dwoma punktami.
Gospodarze mieli problem, by odskoczyć tarnowianom. Powodem były zarówno kiepskie starty, jak i brak szybkości na trasie. Piotr Pawlicki był dosłownie bezradny, gdy próbował gonić znajdującego się na drugiej pozycji Wiktora Kułakowa. Swoją drogą, postawienie na tego zawodnika, kosztem znajdującego się w dołku Petera Kildemanda, wydawało się - przynajmniej początkowo - słusznym posunięciem. Rosjanin zanotował świetny początek meczu, ale potem się pogubił. Tracił pozycje na dystansie i zanotował dwa zera.
Tym z leszczynian, który od początku miał optymalną prędkość, okazał się Janusz Kołodziej. Były żużlowiec tarnowian był piekielnie szybki na dystansie i odjeżdżał wszystkim rywalom. Gospodarze ostatecznie zaczęli odjeżdżać swoim rywalom od siódmego biegu. A to dlatego, że obudził się Jarosław Hampel, który wraz z Kołodziejem zaczął wygrywać 5:1. Potem obudzili się też pozostali zawodnicy z Leszna, na czele z Bradym Kurtzem. Australijczyk nie był w dwóch pierwszych startach spasowany z torem, ale gdy dostał trzecią szansę, to jej nie zmarnował i zgarnął trzy punkty.
Tarnowianie mogą być zbudowani tym, co na torze wyczyniał wspomniany wcześniej Jakub Jamróg. Wygrywał biegi, a poza tym pokazywał naprawdę mądrą jazdę na dystansie. Szkoda, że po wygranym biegu zgasł Kenneth Bjerre. Gdyby i Duńczyk utrzymał wysoki poziom, w Lesznie mogłoby być ciekawie. Jeśli chodzi o antybohatera, to był nim bez dwóch zdań zdobywca jednego punktu, Artur Mroczka. Po jednym z wyścigów Polak miał pretensje do sytuacji na torze do Sajfutdinowa. Raczej niesłusznie, bo na trasie Rosjanin nie zrobił mu niczego złego.
ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu
Aktualni mistrzowie Polski kończą pierwszą część rundy zasadniczej bez ani jednej porażki. Na koncie mają trzynaście z możliwych czternastu punktów. Grupa Azoty Unia uzbierała jak dotąd sześć "oczek". Okazja do rewanżu nadarzy się 10 czerwca, gdy zespoły te spotkają się w Tarnowie.
Punktacja:
Fogo Unia Leszno - 55 pkt.
9. Jarosław Hampel - 9+1 (1,2*,3,3,-)
10. Janusz Kołodziej - 10+1 (3,3,2*,0,2)
11. Piotr Pawlicki - 10+2 (1,2,2*,3,2*)
12. Brady Kurtz - 5+1 (0,1*,3,1)
13. Emil Sajfutdinow - 11+1 (1*,3,2,2,3)
14. Dominik Kubera - 5+1 (3,0,2*)
15. Bartosz Smektała - 5+2 (2*,2,1*,0)
Grupa Azoty Unia Tarnów - 35 pkt.
1. Nicki Pedersen - 11 (2,3,3,d,3)
2. Artur Mroczka - 1 (t,0,-,1,0)
3. Jakub Jamróg - 11+1 (3,1*,1,3,2,1)
4. Wiktor Kułakow - 5+1 (2*,2,0,0,-,1)
5. Kenneth Bjerre - 5 (3,1,1,0)
6. Patryk Rolnicki - 2 (0,1,0,0,1)
7. Dawid Knapik - 0 (d,0,-)
Bieg po biegu:
1. (60,84) Kołodziej, Pedersen, Hampel, Rolnicki (Mroczka - t) - 4:2 - (4:2)
2. (60,28) Kubera, Smektała, Rolnicki, Knapik (d/4) - 5:1 - (9:3)
3. (60,59) Jamróg, Kułakow, Pawlicki, Kurtz - 1:5 - (10:8)
4. (60,40) Bjerre, Smektała, Sajfutdinow, Knapik - 3:3 - (13:11)
5. (60,87) Pedersen, Pawlicki, Kurtz, Mroczka - 3:3 - (16:14)
6. (60,40) Sajfutdinow, Kułakow, Jamróg, Kubera - 3:3 - (19:17)
7. (60,09) Kołodziej, Hampel, Bjerre, Rolnicki - 5:1 - (24:18)
8. (61,22) Pedersen, Sajfutdinow, Smektała, Kułakow - 3:3 - (27:21)
9. (60,72) Hampel, Kołodziej, Jamróg, Kułakow - 5:1 - (32:22)
10. (60,81) Kurtz, Pawlicki, Bjerre, Rolnicki - 5:1 - (37:23)
11. (61,72) Jamróg, Sajfutdinow, Mroczka, Kołodziej - 2:4 - (39:27)
12. (61,59) Pawlicki, Kubera, Rolnicki, Pedersen (d/1) - 5:1 - (44:28)
13. (61,04) Hampel, Jamróg, Kurtz, Bjerre - 4:2 - (48:30)
14. (61,19) Sajfutdinow, Pawlicki, Kułakow, Mroczka - 5:1 - (53:31)
15. (61,28) Pedersen, Kołodziej, Jamróg, Smektała - 2:4 - (55:35)
Sędzia: Artur Kuśmierz
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski
Widzów: około 7000
NCD: 60,09 - Kołodziej w 7. biegu.