Zenon Plech. Pierwszy łuk: Widzę Polaka jako mistrza świata (felieton)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP w Warszawie. Patryk Dudek i Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP w Warszawie. Patryk Dudek i Maciej Janowski

Turniej Grand Prix na PGE Narodowym miałem przyjemność oglądać z wysokości trybun. Jest niedosyt, że nie wygrał Polak. Szanse na to, by któryś z naszych sięgnął w tym roku po tytuł, są jednak spore - ocenia Zenon Plech.

Pierwszy łuk to cykl felietonów Zenona Plecha, znakomitego żużlowca, srebrnego i brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata.

***

Rundę Speedway Grand Prix na PGE Narodowym w Warszawie trzeba nazwać sukcesem. Znowu dopisali kibice i mieliśmy komplet na trybunach. Poza tym Ole Olsen i spółka z BSI stanęła na wysokości zadania, przygotowując tor, na którym było niezłe ściganie. To już kolejny rok z rzędu, gdy ta sztuka im się udała. Miłą odmianą był otwarty w czasie zawodów dach Narodowego. Dobrze, że pogoda nam dopisała.

Myślę, że nasi polscy zawodnicy przez sporą część cyklu mogą czuć się jak u siebie. Mamy trzy turnieje, a przecież też na paru innych na trybunach dominują biało-czerwone barwy. Nie inaczej będzie, gdy cykl Grand Prix zawita do Pragi. Mówię o tym, bo także przez moją głowę potrafi przemknąć myśl: a może to w tym roku doczekamy się polskiego mistrza świata? Bardzo bym sobie tego życzył i nie zdziwię się, jeśli koniec końców tak się stanie.

Nie będę wyróżniać jednego z naszych reprezentantów. Najbliżej sukcesu w Warszawie był Maciej Janowski, ale przecież ogromny potencjał drzemie też w pozostałych. Całej czwórce kadrowiczów życzę tego, by znalazła się w czołowej ósemce i utrzymała w cyklu na przyszły sezon. W Warszawie oglądaliśmy na torze parę bratobójczych pojedynków, ale mając tylu Polaków w stawce, nie może być inaczej. Każdy z nich daje z siebie wszystko, a wygrać może tylko jeden.

Ciekaw jestem, jak zmieni się czołówka klasyfikacji, gdy dojdą do niej wyniki z pierwszego turnieju na naturalnym torze. Szkoda, że w stolicy nie wyszły zawody Przemkowi Pawlickiemu, ale myślę, że on w tym cyklu niejeden dobry wyścig jeszcze pokaże. Patryk Dudek i Bartosz Zmarzlik na razie zrobili gorszy wynik niż Janowski. Przeczuwam jednak, że szybko zdołają się odkuć.

W typowanie się nie bawię, ale prócz Polaków uważnie śledzę to, co robią Fredrik Lindgren i Tai Woffinden. To spośród nich lub jednego z Biało-Czerwonych wyłonimy mistrza świata. Innego rozstrzygnięcia w tym momencie raczej nie widzę.

Zenon Plech

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Speedway of Nations to szansa dla Rosjan

Komentarze (4)
avatar
D-W-R
18.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W tym roku Dudek i Zmarzlik są w gazie, więc ich szanse znowu są spore (jak w poprzednim roku). Bartek chyba za bardzo się spina, jak na dwukrotnego mistrza najlepszej ligi Świata powinien wygr Czytaj całość
Kibic74snajper
18.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaki tor byl taki super w warszawie po 5 biegu poprostu zaczol sie rozlatywac bylem widzialem w PGE na takim torze by sie zawody nie odbyly a atmosfera gorsza niz na ligowych meczach co do frek Czytaj całość
Eddybyk15
18.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co panie Plech?!! Bez przesady z tym dobrym spisanie się gangu Olsena!! Tor był tragedia, jeśli takie przygotowanie toru uważa PAN za sukces to niech PAN zamilknie i nie ocenia przygotowania to Czytaj całość
avatar
Max94
17.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to jest felieton ? szanujmy się