Spotkanie Ligi Mistrzów, w którym zmierzyły się FC Barcelony z Benfiką Lizbona było jednym z najbardziej widowiskowych meczów tego sezonu. Duma Katalonii, choć napotkała trudności w pierwszej połowie, zdołała odwrócić losy meczu. Tego spotkania z pewnością dobrze wspominać nie będzie Wojciech Szczęsny.
Polski bramkarz popełnił kilka błędów, po których padały gole dla portugalskiego klubu. Ostatecznie koledzy z pola Szczęsnego uratowali honor drużyny i w ostatnich minutach meczu strzelili gola na 5:4.
Jak po każdym meczu, tak i teraz, piłkarze mieli czas na odpoczynek przed kolejnymi zmaganiami. Szczęsny wraz z żoną Mariną oraz dziećmi udali się na 24-godzinny wypoczynek w Andorze. Wyjazd był okazją do relaksu dla polskiego piłkarza, który w ostatnich tygodniach zmagał się z napiętą atmosferą wokół swojej pozycji w drużynie.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Szczęsny, znany z bliskiej relacji z rodziną, spędzał czas w spokojnej scenerii górskiej miejscowości, z dala od zgiełku futbolowych zmagań. Marina Łuczenko-Szczęsna regularnie towarzyszy mężowi, podkreślając znaczenie wsparcia rodzinnego w trudnych momentach kariery sportowej. "24 godziny w Andorze z moimi chłopakami" - zrelacjonowała na Instagramie żona bramkarza (wideo na dole artykułu).
Pobyt w Andorze zakończył się jeszcze przed wznowieniem treningów w Barcelonie, które przygotowują drużynę do kolejnych wyzwań w La Liga. Już w niedzielę o 21:00 Blaugrana podejmie Valencię. Pełną tekstową relację live z tego wydarzenia przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)