Jason Doyle i Niels Kristian Iversen mieli być w tym sezonie lokomotywami Get Well Toruń. Właściciel klubu Przemysław Termiński podpisał z zawodnikami milionowe kontrakty (Doyle może wyciągnąć nawet 1,7 miliona złotych), bo też ci dwaj mieli swoją jazdą zagwarantować play-off, a pozostałym dać komfort jazdy. Na razie jednak Doyle oraz Iversen jadą na wstecznym biegu. Duńczyk na dokładkę skarży się w mediach, że nie jest obdarzany zaufaniem, że czasami dostaje za mało szans.
W trakcie ostatniego spotkania z Falubazem Zielona Góra (40:50), między Iversenem i menedżerem Jackiem Frątczakiem miało dojść do ostrej wymiany zdań. Niels burzył się, że jest odstawiany. Może być jednak jeszcze gorzej. Spora grupa ludzi w toruńskim klubie jest za tym, żeby Iversen odpoczął, bo przecież w odwodzie czeka Jack Holder, który kilka razy sprawdził się w roli dżokera. Nie jest wykluczone, że w najbliższym meczu młody Holder dostanie szansę jazdy z prawdziwego zdarzenia. A co z Iversenem? Być może poczuje się on jak Damian Dróżdż, który w Betard Sparcie Wrocław wychodzi do prezentacji, a potem jest zastępowany przez rezerwowego Maxa Fricke.
Duńczyk kevlarem w składzie Get Well? Frątczak w tej sprawie milczy. - W czwartek konferencja, na niej podam szczegóły dotyczące składu - mówi, ale nie zdziwimy się, jeśli menedżer Aniołów ogłosi jakieś spektakularne zmiany. Nie ma nic do stracenia. Przecież tegoroczne wyniki ciągną na razie ci, którzy mieli być dodatkiem do gwiazd. Stabilnie jeździ Rune Holta, który miał być na średnio 7-8 punktów i robi swoje. Nieźle prezentują się Chris Holder, Paweł Przedpełski i junior Daniel Kaczmarek. Jeśli założymy, że z Fogo Unią Leszno pojadą oni na wysokim poziomie, a młodszy Holder zluzuje Iversena i dołoży około 8 punktów, to jest szansa na niespodziankę.
Iversen obecnie niczego nie gwarantuje. Sprzętowo jest pogubiony, a pod presją czasu popełnia kolejne pomyłki. Ma najgorszą średnią biegopunktową w drużynie. Zamienienie go na Holdera, zwłaszcza że chodzi o mecz na Motoarenie, wielkim ryzykiem nie jest. Czy Frątczak się zdecyduje? Ostateczne decyzje zapadną z pewnością po wtorkowych meczach ligi szwedzkiej i środowym treningu na toruńskim torze.
Oczywiście nie można wykluczyć takiego wariantu, że Frątczak sprytnie wykorzysta całą burzę wokół Iversena i naciski na postawienie na Jacka Holdera, by zmobilizować Duńczyka. Przypomnijmy, że w Zielonej Górze Frątczak odstawił Iversena po dwóch słabych biegach, ale potem znowu dał mu szansę i ten odpłacił 5 punktami w 2 biegach. Frątczak miał się później chwalić, że celowo podrażnił Nielsa zamieniając go w jednym z wyścigów na Jacka. Chciał wyzwolić u niego sportową złość i to się udało.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców
Cuda sie w tym sporcie nie wydarzaja i nie wierze w nagleCzuje, ze dostaniemy w baniak az milo. Oby Chris pojechal chiciaz bo Pawel i Rysiek na bank powalcza. Ciekawe jak Kaczmarek... powinien dokopac tym niby lepszym z Leszna. Chcialbym. Czytaj całość