Fenomen beniaminków w pierwszej lidze. Jedni bez dziur, a drudzy z twierdzą. Załatwią faworytów?

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Motor Lublin podczas meczu wyjazdowego
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Motor Lublin podczas meczu wyjazdowego

Speed Car Motor Lublin i Car Gwarant Start Gniezno awansowali do Nice 1. LŻ i od razu odgrywają w niej pierwszoplanowe role. Może być tak, że jedni awansują do PGE Ekstraligi, a drudzy wyrzucą któregoś z faworytów z fazy play-off.

Przed startem sezonu 2018 faworytami pierwszej ligi były kluby z Rybnika i Łodzi. Na razie w ligowej tabeli przewodzi jednak Speed Car Motor Lublin, który w tym roku jeszcze nie przegrał. - Zwłaszcza dwie wygrane na wyjeździe robią nie tylko wrażenie, ale i wielką różnicę. Lublinianie zwyciężyli w Daugavpils i Gdańsku, gdzie punkty tracili ROW i Orzeł. Aż takiej serii się po nich nie spodziewałem. Na ten moment to Motor jest faworytem. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to wygraną w rundzie zasadniczej mają raczej w kieszeni - komentuje nasz ekspert Marian Maślanka.

Przypadek Speed Car Motoru jest ciekawy, bo przed początkiem ligi wszyscy widzieli ich w play-off, ale niewielu było takich, którzy twierdzili, że mogą zdominować rozgrywki. - Inni mają różne problemy i nie mogą sobie z nimi poradzić, a Motor z czasem stał się praktycznie zespołem bez dziur - zauważa Maślanka. - Wiedziałem, że Jonsson będzie liderem, a skutecznie wesprze go Lambert. Ogromną robotę robią też juniorzy, którzy są zdecydowanie najlepszą parą całych rozgrywek. Aż strach pomyśleć, jaka będzie siła tej ekipy, gdy do optymalnej formy wróci jeszcze Sam Masters - zastanawia się były prezes Włókniarza Częstochowa.

Sporym zaskoczeniem jest również postawa drugiego beniaminka. Car Gwarant Start miał walczyć o spokojne utrzymanie, a możliwe, że gnieźnianie - dzięki kapitalnym występom na własnym torze - wyrzucą z czwórki jednego z faworytów ligi. Spokojnie nie mogą spać w Rybniku, Łodzi i przede wszystkim w Gdańsku. Zdunek Wybrzeże na razie jest na minusie, bo straciło punkty na własnym torze. Sytuację może skompikować też porażka w Pile, o ile pozostali pretendenci do awansu przywiozą stamtąd komplet punktów.

- Orzeł, ROW i Wybrzeże od Motoru różni to, że każda z tych ekip ma jakieś problemy. Łodzianie cierpią przez brak stadionu. U rybniczan mankamentem jest druga linia, w której nadal nie ma stabilności. Z kolei Wybrzeże męczy się przez polskich seniorów. Każda z tych ekip musi się szybko zbierać, bo Start jest mocny i na pewno ma już ochotę na coś więcej - podsumowuje Maślanka.

ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę

Źródło artykułu: