Stanisław Chomski nie miał w Grudziądzu pewniaków. Zmarzlik jechał na trzech motocyklach

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: trener Stanisław Chomski w rozmowie z Bartoszem Zmarzlikiem
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: trener Stanisław Chomski w rozmowie z Bartoszem Zmarzlikiem

Stanisław Chomski dopiero w 13. wyścigu meczu w Grudziądzu zdecydował się na zastosowanie rezerwy taktycznej. Trener Cash Broker Stali miał spory ból w głowy, bo w starciu z MRGARDEN GKM-em nie miał w składzie pewniaków do zwycięstw.

Już po piątym wyścigu spotkania MRGARDEN GKM - Cash Broker Stal, gorzowianie mieli osiem punktów straty do gospodarzy, natomiast po 7. biegu przewaga miejscowych powiększyła się do 10 "oczek". Zespół z województwa lubuskiego do końca zawodów nieco zmniejszył dystans do grudziądzan, jednak ostatecznie przegrał na wyjeździe 41:49.

- Gdyby mecz zaczynał się od 9. biegu, to być może wynik byłby inny. Spotkanie trwa jednak przez 15 wyścigów. Istotne były gonitwy 4-6., gdzie prowadziliśmy podwójnie, ale niezmiernie szybki Artiom Łaguta objeżdżał naszych zawodników. Jak zwykle trudno było nam dopasować się do grudziądzkiego toru. W połowie meczu nie wyglądało to dobrze. Kluczowa była 13. odsłona, w której GKM postawił kropkę nad "i". Po niej kwestią był tylko rozmiar porażki. 41 oczek to wynik może i nie najgorszy, ale nie przynoszący ligowych punktów - mówi w rozmowie z "Lubuski Sport TVP3" Stanisław Chomski.

Menedżer Cash Broker Stali bardzo późno decydował się na roszady. Pierwszą rezerwę taktyczną zastosował dopiero w 13. biegu, który swoją drogą zakończył się podwójną porażką gorzowian. - W 9. wyścigu zastanawialiśmy się, kogo wstawić, ale prawdę mówiąc, do kogo podszedłem, to każdy bezradnie rozkładał ręce, bo czegoś szukał w sprzęcie. Bartek Zmarzlik żonglował aż trzema motocyklami. Na samym końcu znalazł ustawienie, ale przecież w 13. biegu przyjechał na trzecim miejscu, a my przegraliśmy ten wyścig 1:5. Nie było pomysłu i wówczas nikt nie wiedział, w którą stronę pójść, by zrobić korzystny wynik - tłumaczy.

Zaskakująco długo w zawodach startował Grzegorz Walasek, który dostał od Chomskiego trzy szanse. Doświadczony żużlowiec zdobył tylko punkt z bonusem. - Patrzę w przyszłość. Dla zawodnika każdy wyścig, a zwłaszcza dla Walaska, jest lekcją, którą musi odrobić. Grzegorz musi przeanalizować swój występ, by w kolejnych meczach był bardziej skutecznym - dodaje Chomski.

ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę

Komentarze (10)
avatar
Goldi
8.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stanley moim zdaniem b.dobry trener, ale tutaj popelnil blad 
avatar
Poznaniak z Gorzowa
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja bym jednak prosił trenera Chomskiego, aby nie robił ze Stali szkółki żużlowej dla Walaska. W meczu z Grudziądzem Walas pojechał o jeden bieg za dużo. 
RUNner
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Walasek to totalnie zgrana karta i dziwię się, że jeszcze ktoś na niego stawia. A już trzecia szansa startu, to był spory błąd Chomskiego. Walasek w Grudziądzu zupełnie sobie nie radził i równi Czytaj całość
avatar
Unia L.
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Chomski, daj Pan spokój z tym Łagutą, w 9 wyścigu jechał Kasprzak z 4 pola oraz Pawlicki i Huckenbeck, więc aż się prosiło dać choćby Woźniaka, to była szansa, bo Pawilicki nie błyszczał Czytaj całość
avatar
CasterSemenya
7.05.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Panie trenerze Walasek nie potrzebuje lekcji w stylu puszczenie go na pewne zero. Nie miał sprzętu na taki tor i było to bardzo widoczne w pierwszych dwóch biegach.