Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Frątczak zrobił głupotę. Przedpełski wolałby przegrać mecz? (felieton)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak

Po meczu Get Well jestem podwójnie zaskoczony. Prawie spadłem z kanapy, gdy usłyszałem w wywiadzie pretensje Pawła Przedpełskiego. Jeszcze bardziej zdziwił mnie Jacek Frątczak, który postanowił zawodnika przeprosić - stwierdza Jan Krzystyniak.

"Na pełnym gazie" to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.

***

Oglądałem niedzielny mecz Get Well Toruń z MRGARDEN GKM-em Grudziądz i gdy przy wywiadzie z reporterem odezwał się Paweł Przedpełski, zrobiłem wielkie oczy i prawie spadłem z kanapy. Nie spodziewałem się, że ten młody, grzeczny jak zawsze myślałem zawodnik, zacznie na oczach kamer i tysięcy kibiców przed telewizorami ganić swojego menedżera. Nie miał zresztą żadnych podstaw, by być oburzonym.

Zaskoczony jestem jednak podwójnie. Nie spodziewałem się, że Jacek Frątczak zacznie swojego zawodnika przepraszać. Sam byłem żużlowcem, a potem trenerem, ale tej skruchy ze strony szkoleniowca kompletnie nie rozumiem.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców

Prawda jest taka, że decyzja Frątczaka o odsunięciu Przedpełskiego po dwóch biegach była słuszna. Mało tego, torunianie m.in. dzięki temu ten mecz wygrali. Gdyby menedżer czekał dłużej z wypuszczeniem Jacka Holdera, na pewno nie odskoczyliby grudziądzanom i mecz mógłby być na styku. Swoją drogą, decyzję tę popierali także sami fani Get Well, którzy oglądali to spotkanie. Myślę, że prawie wszyscy na miejscu Frątczaka postąpiliby tak samo.

Paranoją byłoby dla mnie to, gdyby doszło do sytuacji, że menedżerowie muszą przepraszać zawodników, gdy stosują rezerwy zwykłe czy taktyczne. Ich obowiązkiem jest przecież dbanie o wynik drużyny, a nie o samopoczucie poszczególnych podopiecznych.

Cała sytuacja jest tym bardziej zadziwiająca, że pretensje do menedżera miał wychowanek klubu. To lokalny żużlowiec i powinien z drużyną się identyfikować, a jej wynik stawiać na pierwszym miejscu. Tymczasem on był niezadowolony. Czy gdyby pojechał pięć razy, a Get Well przegrałby mecz, Paweł miałby lepszy humor? Zamiast przepraszać i utwierdzać zawodnika w przekonaniu, że ma rację, Frątczak powinien mu takie myślenie z głowy czym prędzej wyperswadować.

Get Well pokonał GKM, ale drużyna ta mnie jakoś nadal nie przekonuje. Już przed sezonem mówiłem, że nie będzie to żaden hegemon ligi. Na razie ta teoria się sprawdza. Uważam, że budowanie zespołu w oparciu tylko i wyłącznie o klasowych zawodników z zagranicy jest złym rozwiązaniem. Ostatnia wypowiedź Przedpełskiego, w której miał pretensje do menedżera, a także kolegi z toru, tylko potwierdza, że daleko im też do świetnej atmosfery. W niedzielę w dużej mierze uratował ich Jack Holder, ale czy taka taktyka zda też egzamin na wyjeździe? Śmiem w to wątpić, dlatego będę typować, że Get Well przegra najbliższy mecz w Zielonej Górze.

Jan Krzystyniak

Komentarze (72)
avatar
loremi
3.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krzystyniak po części ma rację, ale tylko po części. Ja, jako stary kibic Apatora, chcę oglądać toruńskiego zawodnika w meczu. Wygrana, choćby najokazalsza, smakuje jakoś inaczej gdy punkty zdo Czytaj całość
avatar
BallyBóg
2.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak wszyscy dokonale wiedza - prawda w toruniu zawsze odbierana jest niechetnie. piana, obrazanie, placze. zawsze probuja okrecic kota ogonem :) tym razem podobnie. zero wiedzy o zuzlu. zero me Czytaj całość
avatar
BallyBóg
2.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zowu placze i morze lez konsumentow unibaksu?: > 
avatar
Ed.
2.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tak jak w przypadku oceny GKM (poprzedni felieton) tak i tym razem się całkowicie z Panem zgadzam.Frątczak tak odbudowywał Przedpełskiego aż zrobił z niego lokalną gwiazdę i teraz zbiera tego l Czytaj całość
gryfik
2.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Krzystyniak , 22 lipca 1988r mecz ligowy Polonia Bydgoszcz - Unia Leszno , mówi ci to coś ? Przeprosiłeś już Dołomisiewicza za swój ,, bohaterski '' czyn próbując mu celowo zmiazdzyć kontuzjowa Czytaj całość