Zawodnicy Gezet Stali Gorzów w ostatnim czasie nie próżnowali i przygotowywali się do sezonu m.in. poprzez jazdę na motocrossie. W trakcie jednego z takich treningów fatalnie upadł Mikołaj Krok, który złamał kość udową. Zawodnika do szpitala przetransportowano helikopterem. To nie koniec złych wieści z gorzowskiego obozu.
Podczas treningu na torze w Wittstock urazu nabawił się Leon Szlegiel. Kontuzja tego młodego zawodnika jest nie tylko problemem samego żużlowca, ale i klubu, bowiem to on miał być tym, który będzie pełnił rolę tzw. "kevlaru", czyli znajdzie się w składzie Gezet Stali w rozgrywkach PGE Ekstraligi i będzie zastępowany przez Oskara Palucha oraz Huberta Jabłońskiego.
ZOBACZ WIDEO: Żadnego gwiazdorzenia. Takie zadania będzie miał u swojego podopiecznego Kasprzak
To też problem kadrowy, bowiem i tak wąska już kadra Stali uszczupliła się o kolejnego zawodnika. W tej chwili Piotr Świst ma zatem jednego zawodnika mogącego uzupełnić meczową ósemkę i jest nim Oskar Chatłas.
Przypomnijmy, że pod numerami 9-13 oraz 1-5 nie można umieścić Adama Bednara ze względu na brak odpowiedniej liczby krajowych zawodników. Czech nie może też zastępować juniora będącego w podstawowym zestawieniu.
Nieco optymizmu dla kibiców wlał dziennikarz Radia Gorzów i Radia Zachód - Daniel Rutkowski, który przekazał, że do marcowego egzaminu na licencję żużlową szykowany jest jeden adept w wieku pozwalającym mu na uczestnictwo w rozgrywkach ligowych.