Doliczone cztery minuty.

Ile będzie doliczonych minut od Chrisa Kavanagha?

To już ostatnie szanse zespołu ze Stamford Bridge w Londynie. Nie może kalkulować, musi zaryzykować.

Zmiana za Gabriela Martinelliego była spowodowana prawdopodobnie drobnym urazem.

Kwadrans do zakończenia podstawowego czasu i dopiero teraz rozpoczęło się zamieszanie w pobliżu ławek rezerwowych.

Menedżerowie wyjątkowo ostrożni ze zmianami.

Nieudane wykonanie rzutu rożnego przez Declana Rice'a, jednak Arsenal pozostał w posiadaniu piłki i nie pozwala na wyprowadzenie kontrataku gościom.

Szkoda, że w ogromie fauli, brakuje zawodnikom czasu na zabawianie publiczności ciekawymi atakami. Tymczasem druga połowa meczu jest już za półmetkiem.

Krótko po przerwie, zamiast goli, posypały się żółte kartki. W kwadransie po przerwie sędzia Chris Kavanagh pokazał kartonik czterem rozgorączkowanym zawodnikom. Dopiero w 60. minucie Mikel Merino zagroził bramce, a jego uderzenie z powietrza, po dośrodkowaniu Gabriela Martinelliego, zostało obronione przez Roberta Sancheza.

Dość ostrożne otwarcie pierwszej połowy meczu. Było przyspieszenie Arsenalu, ale podanie do Leandro Trossarda zostało przechwycone przez czujnego na przedpolu Roberta Sancheza.

Piłkarze gotują się powoli do ponownego wyjścia z szatni na boisko.

Piłkarze mają kwadrans na przygotowanie lepszego pomysłu na atakowanie. Szczególnie powinni pomyśleć o nim goście.

Czekamy na mocne wrażenia po zmianie stron.

Pierwsza połowa należała do Arsenalu, co ma przełożenie na wynik. Drużyna Mikela Artety miała więcej sytuacji podbramkowych, a wykorzystała jedną z nich.

Doliczone trzy minuty.

Przerwa w grze spowodowana urazem i prawdopodobnie mocno opóźni zakończenie pierwszej połowy meczu. Także Chris Kavanagh nie pospiesza poszkodowanego zawodnika.

Coraz mniej szans pozostało obu zespołom na poprawienie wyniku w pierwszej połowie. Już tylko pięć minut podstawowego czasu.

Nieudana akcja na boku boiska zawodników Chelsea FC. Wmieszał się w to wszystko dobrze ustawiony Thomas Partey.

Dopiero w 36. minucie zapachniało wyrównaniem, a seria strzałów została powtrzymana przez obrońców Arsenalu i Davida Rayę.

W 33. minucie raz jeszcze zaatakowali gospodarze, a Gabriel Martinelli spudłował po wymianie podań z Martinem Odegaardem.

Goście muszą radzić sobie bez Cole'a Palmera, co zdecydowanie utrudnia zadanie w ofensywie. Na desancie w Chelsea grają Pedro Neto, Christopher Nkunku czy Jadon Sancho.

Arsenal miał możliwość uspokojenia gry od rzutu wolnego na własnej połowie boiska.

Pierwsza połowa meczu za półmetkiem.

Arsenal FC na prowadzeniu. 1:0 po strzale Mikela Merino.

Bezbramkowy kwadrans meczu za drużynami.

Niewiele później była jeszcze jedna sytuacja podbramkowa gospodarzy, ale interweniował Benoit Badiashile.

W 9. minucie po raz pierwszy mocno zapachniało golem, a szansę na jego strzelenie miał Arsenal. Robert Sanchez i Reece James pogubili się na własnej połowie boiska i oddali piłkę Gabrielowi Martinelliemu. Uderzenie zawodnika Kanonierów mogło być lepsze, a tak to Robert Sanchez naprawił błąd w bramce.

Nieudane wykopnięcie Roberta Sancheza i piłka znalazła się poza boiskiem.

Przyglądamy się już pierwszym atakom w meczu. Marc Cucurella próbował przyspieszyć na boku boiska i przebić się w pole karne Arsenalu. Problem w tym, że Hiszpan nie poradził sobie w konfrontacji z Jurrienem Timberem. Piłka wróciła w posiadanie gospodarzy.

Piłkarze Chelsea FC na stadionie przeciwnika.

Przygotowania do meczu.

Sędzia: Chris Kavanagh

W niedzielę w Premier League dojdzie do dwóch meczów klubów z Londynu. Na Emirates Stadium zmierzą się ćwierćfinaliści europejskich pucharów. W tym tygodniu Arsenal FC potwierdził wyższość nad PSV Eindhoven w dwumeczu o awans do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów. Z kolei Chelsea FC dostała się do ćwierćfinału Ligi Konferencji przez dwumecz z FC Kopenhaga. Zarówno gospodarze, jak i goście niedzielnego meczu zagrali w środku tygodnia na własnym stadionie.