Mistrz świata w Poznaniu! Prezes zgłosił imprezę masową na 5000 osób

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Para Stali Rzeszów po zwycięstwie
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Para Stali Rzeszów po zwycięstwie

W czwartek kibice PSŻ Poznań dostali sms-a o treści: mistrz świata Greg Hancock w niedzielę w Poznaniu. Już sprzedano 1500 biletów na mecz PSŻ ze Stalą Rzeszów, gdzie startuje Amerykanin. - To jest dobry wynik - mówi prezes klubu Arkadiusz Ładziński.

Przed sezonem wiele klubów drugiej ligi narzekało, że Stal Rzeszów zmontowała za silny skład, a jej dominacja będzie nudna. Działacze Iveston PSŻ Poznań od początku cieszyli się z tego, że w lidze będą takie gwiazdy, jak Greg Hancock i Tomasz Jędrzejak. Teraz 4-krotny mistrz świata został potraktowany przez poznański klub niczym magnes.

- W Poznaniu trzeba mocno walczyć o widza - stwierdza Arkadiusz Ładziński, prezes PSŻ. - W Krośnie nawet ksiądz na mszy zaprasza na żużel, a my mamy wielką konkurencję, na czele z Lechem. Dobrze, że rząd wprowadził zakaz handlu w niektóre niedziele, bo akurat w najbliższą nie będziemy konkurowali z galeriami. Inaugurację z Kolejarzem Opole zobaczyło 4500 widzów. Teraz zgłosiłem imprezę masową na pięć tysięcy, ale jakby co, to możemy zwiększyć do siedem i pół. Na razie sprzedaliśmy półtora tysiąca wejściówek na niedzielny mecz. Liczę bilety i karnety.

Ładziński nie widzi nic złego w reklamowaniu spotkania przyjazdem Hancocka. Uważa, że na tej i innych gwiazdach druga liga tylko korzysta. - W kręgach biznesowych druga liga uchodzi za amatorską, ale dzięki mistrzowi świata możemy zmienić postrzeganie tej klasy rozgrywkowej. Nie ulega dla mnie wątpliwość, że wzrost zainteresowania drugą ligą ma związek z tym, że są w niej takie gwiazdy jak Hancock. Nam udało się nawet załatwić retransmisje meczów w telewizji. Dobry wynik otwarcia, gdy idzie o frekwencję, też jest po części zasługą otoczki. Rok temu mieliśmy na pierwszym meczu trzy i pół, może cztery tysiące, teraz jednak więcej.

- Oczywiście liczymy na to, że Hancock i jego Stal w Poznaniu przegrają - komentuje Ładziński. - Dodatkowym smaczkiem meczu będzie rywalizacja trenerów, byłych zawodników Apatora Toruń, Tomasza Bajerskiego i Mirosława Kowalika. Mirek teraz pracuje w Stali, ale kilka lat temu był w Poznaniu i swoje zadanie wykonał. Wiem, że mocno się na nas szykuje, że chce wygrać, ale liczę, że zrobimy mu psikusa - kończy prezes PSŻ.

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Źródło artykułu: