O korzystny rezultat będzie niezwykle trudno. Nie wspominając o wygranej, którą należy raczej rozpatrywać w kategoriach cudu. Więc tak naprawdę krakowianie na Łotwie nie mają nic do stracenia. Dlatego też sztab szkoleniowy potraktuje najbliższą potyczkę jako kolejny poligon doświadczalny.
- Kadrę zespołu mamy dość rozbudowaną, ale nie każdego widzieliśmy jeszcze w akcji. Co prawda na ławce przynajmniej w teorii próżno szukać jakiejś armaty lecz do sprawdzenia zostało parę nazwisk. W Daugavpils spróbujemy przetestować pewne warianty - tłumaczy enigmatycznie manager Paweł Piskorz.
Trenerzy Arge Speedway Wandy Kraków zdecydowali, że w siódemce na Lokomotiv znajdzie się dwóch nowych żużlowców - Rasmus Jensen i Joel Andersson. - Uważam, że mogą nas pozytywnie zaskoczyć. Na Victora Palovaare też mało kto liczył, a on jako jedyny wygrał w niedzielę bieg. Swój optymizm opieram na treningach. Obaj wygrywali zarówno z Siergiejem Łogaczowem jak i Marcinem Jędrzejewskim - zdradza.
W pierwszych kolejkach w oczy rzucała się zwłaszcza absencja Duńczyka Jensena. Spośród całego grona obcokrajowców, to właśnie 24-latek mienił się jako potencjalny lider formacji obcokrajowców. Tymczasem jego nazwiska próżno było szukać w zestawieniu krakowian. Niektórzy kibice zaczęli się nawet martwić, że Rasmus nie pojawi się w Wandzie już do końca sezonu
- W przerwie między rozgrywkami ten zawodnik miał inne zajęcia. Poszedł mocno w rozrywkę. Wziął udział w kontrowersyjnym reality show. Zapewniam, że nie zapomnieliśmy o nim. Monitorujemy jego dokonania. Ostatnio pokazuje, że warto do niego wrócić, a występ w jakimś młodzieżowym programie nie wpłynął na jego formę - rozwiewa wątpliwości Piskorz.
Poza zestawieniem meczowym wylądują tym razem Lasse Bjerre i Victor Palovaara. - Damy im odpocząć. Lasse pojechał w dwóch spotkaniach. Widać, że bardzo mu zależy i jest niezwykle walecznie usposobionym zawodnikiem. Nie można mu w żadnym wypadku odmówić ambicji. Ale chcieć i móc to dwie różne sprawy. Na jego przykładzie dobitnie widać jaka różnica wytwarza się między ligą angielską, a polską. Na Wyspach ściga się z najlepszymi jak równy z równym, a przylatuje do Polski i jakby lądował w innej bajce - kręci głową menedżer Arge Speedway Wandy.
ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!